Efekt „brazylijskiego Trumpa”? Brazylia wycofuje się z organizowania lewackiego szczytu klimatycznego. PiS-owi zabrakło na to odwagi

Szczyt klimatyczny w Katowicach. / fot. PAP
Szczyt klimatyczny w Katowicach. / fot. PAP
REKLAMA

Nie tak dawno Jair Bolsanaro, polityk słynący z kontrowersyjnych poglądów i nazywany „brazylijskim Trumpem”, został nowym Prezydentem Brazylii. Teraz minister spraw zagranicznych rządu, na którego czele stoi w tym kraju Prezydent, ogłosił że kraj wycofa się z organizacji 25. szczytu klimatycznego ONZ. Jako oficjalny powód podano kwestie finansowe.

Lewacy wszystkich krajów łączą się w Katowicach podczas szczytu klimatycznego ONZ. Stanowisko polskiej strony jest już znane, Prezydent Andrzej Duda zapowiadał, że głównym elementem powinna być implementacja porozumień Paryskich dot. m.in. redukcji zużycia węgla. Porozumień, z których Donald Trump wycofał Stany Zjednoczone.

REKLAMA

Tymczasem po zwycięstwie Bolsanaro Brazylia wycofuje się z organizacji kolejnego spędu lewackich naukowców, których imprezę mieliby finansować tamtejsi podatnicy. „Sorry, nie stać nas” – odpowiada szef brazylisjkiego MSZ i ogłasza, że jego kraj nie zorganizuje szczytu klimatycznego ONZ.

To co prawda decyzja rządu kończącego kadencję, ale w uzasadnieniu powołano się m.in. na stanowisko nowego Prezydenta. „Ze względu na obecne ograniczenia budżetowe i politykę finansową nowotworzonej administracji brazylijski rząd został zmuszony do wycofania się z organizacji szczytu klimatycznego w grudniu 2019 roku” – czytamy w komunikacie.

Źródło: riotimesonline/nczas

REKLAMA