„Juncker drunker” znów w szczytowej formie. Tym razem o mało nie zwalił się ze schodów na szczycie Unia-Afryka [VIDEO]

Jean Claude Juncker. Foto: PAP/EPA
Jean Claude Juncker podczas ataku skurczu/rwy kulszowej. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Juncker zwany w Brukseli drunkerem czyli moczymordą znów dał popis swych możliwości. Tym razem przewracał się na schodach w czasie szczytu Unia-Afryka. Brukselscy propagandyści tłumaczą to wypadkiem z… 1989 roku.

Przewodniczący Komisji Europejskiej znany jest z tego, że ciągle przychodzi do pracy kompletnie pijany. Kamery wciąż odnotowują jego wyczyny, a propagandziści tłumaczą to rwą kulszową albo, tak jak teraz, wypadkiem z przed prawie 30 lat.

REKLAMA

Ostatnio na szczycie Unii Juncker pozwalał sobie na obleśne gesty wobec kobiet. Jedną z nich wytargał za włosy. Potem rzucił na podłogę swoje dokumenty.

Jak zwykle media przymykają oko i przemilczają sprawę. Zgodnie z zasadą: „Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie”.

Teraz Juncker popisał się w Wiedniu na szczycie Unia-Afryka. Juncker drunker zwaliłby się ze schodów, gdyby nie został podtrzymany.

Tym razem nie była to „rwa kulszowa”, czy jakaś inna choroba filipińska. Jak tłumaczy jego rzecznik Mina Andreewa, jego zachowanie jest skutkiem wypadku z 1989 roku. Od tego czasu Juncker ma ataki bólu pleców.

Ból dopadł go w też w czasie lipcowego szczytu NATO. Zataczał się, nie mógł zejść po schodach i trzeba go było podtrzymywać.

Oczywiście żaden ochroniarz do niego z alkomatem nie podejdzie i nikt go dyscyplinarnie z pracy nie wyrzuci. To przecież taki „wojewoda” – europejski arystokrata.

Poniżej nagrania:

REKLAMA