HITY ROKU. Kinga Rusin wariuje. Prezenterka zaatakowała Roberta Lewandowskiego i spółkę

Kinga Rusin i Robert Lewandowski. / foto: YouTube/PAP
Kinga Rusin i Robert Lewandowski. / foto: YouTube/PAP
REKLAMA

Dziennikarka TVN Kinga Rusin przechodzi samą siebie. Nie od dziś wiadomo, że jest fanatyczną obrończynią przyrody. W czerwcu ubiegłego roku przypuściła atak na kadrę Adama Nawałki. Ale co takiego w ogóle zrobili Biało-Czerwoni, że sprowadzili na siebie gniew tej pani? Ano właśnie… odwiedzili delfinarium w Soczi.

Jak można się relaksować w delfinarium wiedząc to, co cywilizowany świat wie już od dawna!? Delfinaria to miejsce powolnej śmierci, w strasznych cierpieniach jednych z najpiękniejszych, najdelikatniejszych i najrozumniejszy ssaków na Ziemi! To miejsce gdzie na ich cierpieniu zarabia się kasę! A to wszystko dla rozrywki i „relaksu” bezrefleksyjnej gawiedzi!” – napisała na Facebooku popularna prezenterka.

REKLAMA

Według Rusin polscy piłkarze po wizycie w delfinarium są współwinnymi męki tych zwierząt. Przytoczyła nawet statystyki, wedle jakich na jednego złapanego wodnego ssaka przypada aż dziesięć zabitych.

Jaki to przykład dla milionów młodych fanów, dla których nasi piłkarze to prawdziwi bohaterowie i wzór do naśladowania!? – histerycznie zadała pytanie.

Szum jaki zrobiła Rusin i ostry atak na polskich zawodników wydaje się wręcz absurdalny. Robert Lewandowski i spółka są w tym momencie w pracy, na delegacji, ktoś planuje ich program, dostają sygnał, że danego dnia zamiast treningu jest wypad do delfinarium to idą do delfinarium. Poza tym to czy byli w tym miejscu czy też nie, nie ma żadnego przełożenia na los tych zwierząt.

Swoją drogą ciekawe czy Rusin nigdy nie była w Zoo i czy przez przypadek nie ma jakiegoś zwierzątka w domu. To przecież też niewolnictwo! Piesek zamiast hasać między swoimi, żyć, rozmnażać i cieszyć się wolnością, skazany jest na los maskotki takiej pani Kingusi.

Zobacz: Mundial 2018: Awantura podczas meczu Kostaryka – Serbia. Zawodnik rzucił się na trenera [VIDEO]

REKLAMA