Zmarła dwa miesiące temu, ale dopiero teraz to ujawniono. Słynna PRLowska dziennikarka i prezenterka Iren Dziedzic nie żyje

Irena Dziedzic. Foto: PAP/Rafał Guz
Irena Dziedzic. Foto: PAP/Rafał Guz
REKLAMA

Nie żyje Irena Dziedzic, słynna PRLowska dziennikarka i prezenterka. Podobno odeszła 5 listopada, ale dopiero teraz ujawniono tą informację. Pogrzeb odbędzie się 14 stycznia.

Informację o śmierci Ireny Dziedzic podał na facebooku ks. Andrzej Luter z miesięcznika „Więź”. Nie wiadomo dlaczego tak długo nie ujawniano faktu jej śmierci, ani dlaczego pogrzeb odbędzie się dopiero po dwóch miesiącach od zgonu.

REKLAMA

Irena Dziedzic urodziła się 20 czerwca 1925 w Kołomyi. Przed II wojną światową była uczennicą żeńskiej szkoły podstawowej, wychowanką w internacie s. Felicjanek przy ul. Janowskiej we Lwowie.

Po zajęciu we wrześniu 1939 miasta przez wojska radzieckie, uczęszczała do koedukacyjnej szkoły średniej (tzw. dziesięciolatki) w dawnym gimnazjum żeńskim SS. Notre Dame przy ul. Ochronek 8. Maturę zdała eksternistycznie w Krakowie.

Od 1956 w TVP, gdzie przez 25 lat (do kwietnia 1981) prowadziła program publicystyczno-rozrywkowy Tele-Echo, w latach 1965–1968 była także jedną z trojga osób prowadzących Dziennik Telewizyjny. W latach 1977–1981 była ponadto twórczynią i kierowniczką redakcji kulturalnej w Dzienniku Telewizyjnym. Po dwuipółrocznej przerwie od października 1983 do września 1991 prowadziła program Wywiady Ireny Dziedzic.

W latach 1977–1980 była gospodynią Festiwalu Interwizji w Sopocie.

30 listopada 2010 Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał ją za kłamcę lustracyjnego. W 2011 Sąd Apelacyjny, na jej wniosek, uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.

W październiku 2012 r. ten sam Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał, że jej oświadczenie lustracyjne było zgodne z prawdą. Sprawę zakończył prawomocnie w dniu 25 marca 2013 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie, oddalając apelację IPN od wyroku I instancji.

Według IPN w latach 1958-66 Dziedzic była agentką kontrwywiadu MSW jako TW „Marlena”. Ona sama wiele razy mówiła o nachodzeniu jej przez SB, utrudnianiu jej pracy zawodowej i fabrykowaniu akt. Uznała się za wieloletnią ofiarę tajnych służb, bo sprawa jej rzekomej współpracy miała być zemstą wysokiego oficera służb za to, że w latach 50. nie chciała z nim zatańczyć, a potem poskarżyła się do KC PZPR, że za odmowę przetrzymano ją przez całą noc na komendzie.

Źródło: wikipedia/ PAP

REKLAMA