Lamenty Kosiniaka-Kamysza. Tłumaczy Kościołowi, by nie popierał tylko jednej partii

Sejm opozycja
Grzegorz Schetyna, Władysław Kosiniak-Kamysz, Ryszard Petru. / Dostawca: PAP
REKLAMA

W Lublinie odbyło się spotkanie opłatkowe PSL. Lider tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz złożył deklarację, że „PSL będzie bronił chrześcijańskich korzeni w Polsce”, ale wyznaczył warunek – „żaden Kościół nie może stawać po stronie jednej partii politycznej”.

„Oczekujemy od Kościołów, a szczególnie od Kościoła katolickiego, że będzie jednoczył, będzie przywracał braterstwo, będzie szedł w nurcie solidarności, a nie wykluczania, pozostawiania na marginesie tych, którzy może głosują na inne partie niż ta, która dzisiaj rządzi” – lamentował lider PSL, który najwyraźniej zazdrości lepszych układów z hierarchią rządzącemu PiS. „O to proszę, o to zabiegam i tego się będę domagał w imieniu nie tylko swoim, ale też pokoleń ludowców, którzy Bogu i ojczyźnie nie szczędzili ani trudów, ani wysiłków, ani ofiary krwi, którą wielokrotnie składali” – mówił Kosiniak-Kamysz i ciekawe czy miał też na myśli takich „ludowców” jak Kowalski, Gucwa, Wycech, czy Malinowski, do których dziedzictwa z czasów PRL z pewnością bliżej obecnemu PSL, niż do PSL przedwojennego.

REKLAMA

W nawrócenie PSL, któremu ciągle blisko do SLD i innych antykościelnych ugrupowań rudno uwierzyć. Ich sympatia do Kościoła to raczej kalkulacja oparta na ciągłej religijności pochodzących ze wsi wyborców tej partii.

Lider PSL straszył też, że w Polsce będą się pojawiać niebezpieczne skrajności: z prawej strony sceny politycznej nacjonalistyczne, szowinistyczne, a z lewej strony – takie, które będą „rozgrzewać wojnę światopoglądową”. PSL ma być więc partią środka, z tym, że tutaj usadowił się już PiS i po części „konserwatywne” skrzydło PO (podobno jest jeszcze i takie).

Kosiniak-Kamysz mówił dalej: „My będziemy stać w miejscu (w co trudno wątpić – przyp. aut.), w którym stoimy od pokoleń. Będziemy bronić korzeni chrześcijańskiej Europy i będziemy bronić korzeni chrześcijańskich w Polsce. Nie damy ich odciąć, bo jesteśmy przywiązani do tej tradycji”.

Prezes PSL, odnosząc się dalej do tegorocznych wyborów do PE i do parlamentu krajowego, podkreślił, że PSL proponuje na te wybory jasny przekaz „pójścia do przodu” , co już jednak trudno pogodzić z owym deklarowanym wcześniej „staniem w miejscu”. Ale mniej tyle warte są obietnice tej partii

Oddajmy jednak sprawiedliwość PSL i stwierdźmy, że jak na tą partię padło wiele haseł niemal konserwatywnych („Potrzeba jest zjednoczenia i przywrócenia Polsce braterstwa, zbudowania prawdziwej wspólnoty, szanowania wszystkich grup społecznych (…), skończenia z podziałem na Polskę A i B, na miasto i wieś”). Nieomylny znak, że wybory się naprawdę zbliżają.

Źródło: PAP

REKLAMA