Nie będzie matur w tym roku? Dyrektorzy szkół poparli strajk nauczycieli. „Stanowczo sprzeciwiamy się…”

fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
REKLAMA

Nauczyciele chcą podwyżek. Teraz wsparcie otrzymali ze strony swoich przełożonych. Dyrektorzy szkół oświadczyli resortowi edukacji, że popierają belferski strajk.

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO) zajęło jasne stanowisko ws. strajku nauczycieli. Zadeklarowało MEN, że w pełni zgadza się z postulatami swoich podwładnych, którzy domagają się 1000 zł brutto podwyżki z wyrównaniem od stycznia. Dyrektorzy placówek oświatowych oskarżyli resort edukacji o wieloletnie niedoinwestowanie kadry pedagogicznej.

REKLAMA

Stanowczo sprzeciwiamy się takiemu traktowaniu kluczowego dla przyszłości państwa zawodu, jakim jest nauczyciel. Rekomendujemy gruntowną zmianę postępowania państwa w tej sprawie – mówił Marek Pleśniar, dyrektor biura OSKKO.

„Super Express” uważa jednak, że poparcie nauczycieli przez dyrektorów szkół może być „podszyte strachem”. W poniedziałek oświatowa „Solidarność” powołała bowiem komitet protestacyjno-strajkowy, a wcześniej nauczyciele skupieni w Związku Nauczycielstwa Polskiego zapowiadali epidemię „belferskiej grypy” w ramach protestu. Jeśli nie uda się wypracować porozumienia, strajk wybuchnie w okresie matur. Dyrektorzy szkół zostaną sami z tym problemem, ponieważ MEN, ustami wiceministra Macieja Kopcia, zapowiedział, że nie pomoże kierownictwu placówek oświatowych.

Oficjalnie poparcie ze strony dyrektorów jest dla nas bardzo cenne. Niestety, przy tego typu sporach wszystko rozbija się o definicję zakładu pracy. Prawo nie daje nam formalnie możliwości wejścia w spór zbiorowy z rządem, więc musimy robić to indywidualnie z każdym z dyrektorów, aby ostatecznie przystąpić do strajku – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” szef ZNP Sławomir Broniarz.

Jednak dyrektorzy wydają się ostudzać ten entuzjazm. – To, że popieramy protest i żądania nauczycieli, nie oznacza, że się na nie będziemy zgadzać. Przecież jesteśmy uzależnieni od organów prowadzących, czyli m.in. gmin. – podkreślił Jacek Rudnik, dyrektor i członek OSKKO.

A samorządy formalnie, tak jak w Warszawie, mogą płacić wyższe wynagrodzenie zasadnicze nauczycielom, ale większość z nich tego nie robi, bo nie ma odpowiednich środków. Dodatkowo w większości budżety lokalne na 2019 r. są już uchwalone – dodał.

Źródła: Dziennik Gazeta Prawna/Super Express

REKLAMA