Wzruszające pożegnanie prezydenta Pawła Adamowicza. „Ja ciebie tatusiu bardzo kocham. Na zawsze”

Rodzinna Adamowiczów. Foto: Facebook
Rodzinna Adamowiczów. Foto: Facebook
REKLAMA

Wzruszające pożegnanie Pawła Adamowicza przez córkę. Niestety rodzinna prezydenta Gdańska nie zdążyła pożegnać się z mężem i ojcem, gdyż umarł, zanim wróciły do Gdańska. Wczoraj Magdalena Adamowicz i jej starsza córka Tosia w pięknych słowach pożegnały zamordowanego tatę w obecności tysięcy gdańszczan.

Wieczorem na gdańskim Placu Solidarności odbyła się manifestacja „Największe Serce Świata”. Gdańszczanie układali ze zniczy wielkie, płonące serce ku czci zmarłego Pawła Adamowicza. Na tej manifestacji pojawiły się córki i żona prezydenta Gdańska: Magdalena Adamowicz z córką Antoniną. Żona wspominała zmarłego prezydenta ze łzami w oczach.

REKLAMA

„Niewyobrażalne jest to, że nienawiść może być tak wielka. Ale Paweł zawsze był pozytywny, pamiętacie go uśmiechniętego. Chciał, żeby w Gdańsku każdy czuł się dobrze, jak w domu. Proszę, żeby taka atmosfera w Gdańsku była. Wiem, że Paweł jest tu z nami, że będzie dobrym opiekunem tego miasta. Jego śmierć nie pójdzie na marne” – dodała.

O swoim tacie wypowiedziała się także starsza córka – Tosia.

„Paweł Adamowicz był moim tatusiem. Ja ciebie tatusiu bardzo kocham. Na zawsze – mówiła wyraźnie wzruszona dziewczyna. – Ja też kocham to miasto. Jak on. Cała rodzina je kocha. Gdańsk był dla taty trzecim rodzicem, trzecim dzieckiem i drugą miłością” – mówiła łamiącym się głosem.

„Ja wiem, że jeśli to miasto będzie nadal otwarte, takie kochające jakie jest teraz, to on będzie bardzo szczęśliwy. Dziękuję wam bardzo za to wsparcie” – mówiła córka zamordowanego prezydenta.

Źródło: se.pl

REKLAMA