Zemsta byłej żony Marcinkiewicza. Isabel ostro do Ziobry: „wsadźcie go do więzienia!”

Kazimierz Marcinkiewicz Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz fot. PAP autor: Grzegorz Jakubowski
Kazimierz Marcinkiewicz Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz fot. PAP autor: Grzegorz Jakubowski
REKLAMA

Isabel Olchowicz-Marcinkiewicz od dłuższego czasu kieruje pod adresem byłego męża poważne zarzuty. Nadal twierdzi, że były premier nie płaci jej alimentów, jednak on konsekwentnie milczy w tej sprawie. Teraz Isabel apeluje do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o areszt dla byłego męża.

Nie zapłacił ani złotówki – twierdziła w rozmowie z „Super Expressem” Isabel. Jak zapewniła, termin wypłaty alimentów już minął. Kobieta mówiła, że posiada nakaz sądowy. Twierdzi, że były premier jest jej winien 112 tys. złotych.

REKLAMA

Izabela Olchowicz i Kazimierz Marcinkiewicz pobrali się w 2009 roku w polskim konsulacie w Barcelonie. Były premier zostawił dla niej pierwszą żonę. Był wówczas konsultantem banku Goldman Sachs w Londynie, a ona podawała się za analityczkę finansową, jednak wielu twierdzi, że pracowała jako recepcjonistka. W tamtym okresie Marcinkiewicz zarabiał pół miliona złotych miesięcznie. Po utracie posady w londyńskim banku musiał jednak wracać do Polski. Dziś Izabela twierdzi, że dla „Kaza” poświęciła świetnie zapowiadającą się karierę.

Po powrocie do kraju ich małżeństwo zaczęło się sypać, aż wreszcie zakończyło się rozwodem. W grudniu 2014 roku Izabela jadąc na spotkanie z mężem zasłabła za kierownicą i uderzyła w ekran dźwiękochłonny. Od tamtej pory twierdzi, że cierpi na depresję i przeczulicę skóry, co uniemożliwia jej podjęcie pracy, czy nawet ubranie się.

Na razie postanowiła żyć na koszt byłego męża. Sąd zasądził 4 tys. zł alimentów miesięcznie, więc dorabia na publicznym praniu małżeńskich brudów. Do tej pory wydała już dwie książki o Kazimierzu Marcinkiewiczu oraz list do ministra Ziobry.

„Sprawa nie dotyczy tylko mnie, ale wielu kobiet i osób, którym sądownie przyznano alimenty i które stają się ofiarami tzw. alimenciarzy. Wierzę w sprawiedliwość. Mam nadzieję, że nastąpią zmiany, które ewidentnie poprawią ściągalność długów alimentacyjnych i wyrok sądu nie będzie pustą decyzją” – napisała.

„Nie może być ludzi ponad prawem. Po wypadku z grudnia 2014 roku nadal cierpię na niedowład kończyny górnej wraz z przeczulicą, które w znaczący sposób ograniczają moje czynności codzienne. Przyznane alimenty miały pokryć znacząco wydatki związane z opieką oraz leczeniem” – dodała.

Isabel przypomniała, że za niepłacenie alimentów grozi nawet kara więzienia. – Kodeks karny precyzuje to jasno – stwierdziła.

Pan Marcinkiewicz cały czas udowadnia, że jest niewiarygodny zarówno w życiu politycznym, jak i prywatnym, codziennym. Świadczą o tym nie tyle jego słowa, co przede wszystkim czyny. Nie płaci ani pierwszej, ani drugiej żonie – mówiła w rozmowie z Fakt24.

Źródła: se.pl/pudelek.pl

REKLAMA