Burza po liście do nczas.com. Czy Jan Kulczyk żyje w Egipcie? „Takie posunięcia to normalka”

Rzekome zdjęcie Jana Kulczyka w Egipcie oraz jego jachtu nadesłane na pocztę redakcyjną.
Rzekome zdjęcie Jana Kulczyka w Egipcie oraz jego jachtu nadesłane na pocztę redakcyjną.
REKLAMA

Po opublikowanym wczoraj na łamach naszej strony liście od czytelnika wybuchła prawdziwa burza i dyskusja między czytelnikami portalu nczas.com. Czy Jan Kulczyk żyje w Egipcie, gdzie miał być widziany przez autora wspomnianego listu?

Redakcja Wolnosc24.pl otrzymała na skrzynkę mailową informacje i zdjęcia, które zdaniem nadawcy wiadomości świadczą o tym, że Jan Kulczyk żyje. Po opublikowaniu tego listu na łamach nczas.com w komentarzach wybuchła prawdziwa burza, część osób wyśmiewa twierdzenia autora listu, inni przyznają mu rację.

REKLAMA

Polski miliarder zmarł pod koniec lipca 2015 roku w szpitalu Wiedniu po rutynowym zabiegu. To budzi wątpliwości jednego z komentujących. – Ja miałem 9 zabiegów takich jak Kulczyk i żyje mówiłem od razu po jego śmierci że to jest blef – pisze w jednym z komentarzy „Szymon”.

Jan Kulczyk zmarł w 2015 roku trzy miesiące po wspomnianym przesłuchaniu. To jedynie wzmaga spekulacje i znów pojawiają się pytania: czy Jan Kulczyk sfingował swoją śmierć i ukrywa się w egzotycznych krajach?

Jeszcze dwa lata temu ABW sprawdzało dosłownie każdą informacje na temat możliwego pobytu Jana Kulczyka w krajach bliższych i dalszych. „Gazeta Finansowa” podała jako jeden z przykładów Cypr. Co również niezwykle ciekawe wcześniej Jan Kulczyk poddał się eksperymentalnej terapii w USA.

Pojawiają się wątpliwości, czy w trumnie rzeczywiście znajdowały się szczątki doczesne miliardera. Zgodnie z prawem, przed wyjazdem do Polski trumna ze zwłokami Jana Kulczyka musiała zostać zapieczętowana. Powyższe informacje tylko wzmagają spekulacje na temat śmierci Jana Kulczyka.

Według informacji przedstawionych w liście Kulczyk miał być widziany w Egipcie przy przystani z luksusowymi jachtami. Tam miał posługiwać się niemieckim paszportem. Czytaj wszystkie informacje o Janie Kulczyku zawarte w liście przesłanym na skrzynkę wolnosc24.pl.

Po opublikowanym liście w komentarzach rozpoczęła się dyskusja, w której wyodrębniły się dwa przeciwstawne obozy. Jedni komentujący przychylają się do twierdzeń zawartych w liście, inni z kolei je wyśmiewają.

– Ja Kulczyka widziałem w toalecie męskiej na dworcu PKS w Siemiatyczach gdzieś na początku grudnia? – kpi „gejwsza”.

Inni internauci wymieniają kolejne osoby, które miały widzieć Kulczyka, takiej jak Stevie Wonder czy Andrea Boccelli. – Jan Kulczyk żyje. Ostatnio widział go Stevie Wonder – pisze „jeograf”.

Pojawiają się jednak także komentarze osób twierdzących, że Kulczyk faktycznie mógł sfingować własną śmierć. – Wszystko jest możliwe – twierdzi „Observer”. – Jeśli tak postanowił, żeby chronić siebie i rodzinę, to jego sprawa – dodaje „Domino”.

– Surowe Fakty. Nikt z komentatorów nie potrafił przekonująco wytłumaczyć jak nasz wizjoner mógł umrzeć na stole operacyjnym takiej klasy chirurga – pisze użytkownik o nazwie „Surowe Fakty”. – Nie zazdroszczę mu. Jeśli nawet żyje, to na pewno w ciągłym strachu, który go niebawem wykończy – dodaje inny użytkownik.

Tak czy inaczej, sam Jan Kulczyk zniknął z życia publicznego. Majątek został zachowany i przejęty przez spadkobierców z rodziny. Imperium zostało ocalone. A czy dowiemy się w przyszłości czegoś nowego? Czas pokaże.

Powyższe komentarze zostały zamieszczone pod artykułem „TYLKO U NAS. „Jan Kulczyk żyje w Egipcie”. Miał być widziany przy przystani z luksusowymi jachtami [FOTO]” i są prywatnymi opiniami użytkowników. Nie odzwierciedlają one stanowiska redakcji nczas.com.

REKLAMA