Marcin P. i Krzysztof R. bawili się razem na weselu kuzynki. Nazajutrz podczas domowych poprawin doszło jednak do bójki. Krwawa jatka o mało nie zakończyła się zgonem. Jednak 32-letniemu Marcinowi grozi teraz dożywotnie więzienie.
Do zdarzenia doszło w Dęblinie w maju ubiegłego roku, gdzie Marcin P. mieszkał z rodzicami. Krwawy szwagier wraz z całą rodziną bawił się w pobliskim Gołębiu na weselu swojej kuzynki. Po imprezie Krzysztof R. oraz jego wybranka Ewelina przenocowali w domu rodziny P.
Następnego dnia w domu miały miejsce poprawiny. Jednak mężczyznom szybko uderzył alkohol do głowy. Marcin P. wściekł się na 35-letniego Krzysztofa R. Doszło do awantury.
– Pomiędzy mężczyznami doszło do awantury. Marcin P. groził Krzysztofowi R., a potem kazał mu się wynosić – mówił śledczy.
Pozostali domownicy próbowali łagodzić sytuację. Wyprowadzono nawet gospodarza z pokoju, lecz na próżno, gdyż zaraz wrócił.
– On ma nóż – krzyknęła starsza siostra krwawego szwagra. Zaraz potem Marcin P. ugodził nim Krzysztofa R. w lewą nogę. Przecięta została tętnica udowa i potężnie wyglądający R. osunął się nieprzytomny na podłogę.
– Gdyby nie szybka interwencja medyczna, doszłoby do zgonu poszkodowanego – ocenił powołany przez Sąd Okręgowy w Lublinie biegły.
P. uciekł z domu. Napotkanemu po drodze człowiekowi powiedział, że „zadźgał szwagra”. Dopiero od policji, która go potem zatrzymała dowiedział się, że Krzysztof R. przeżył.
Krwawy szwagier ma postawiony zarzut usiłowania zabójstwa. W areszcie śledczym siedzi już od maja ubiegłego roku. Broni się, że nie pamięta tamtej sytuacji.
I jest to możliwe. Oprócz tego, że był pijany, był również w momencie zdarzenia pod wpływem środków psychotropowych. Marcinowi P. grozi dożywocie.
Źródło: se.pl