Horror rodziców po zapowiedzi strajku nauczycieli. Egzaminów ośmioklasistów i gimnazjalnych nie będzie? Zalewska: „Nie ma żadnego planu B”

Anna Zalewska/fot. PAP/Tomasz Gzell
Anna Zalewska/fot. PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Nie ma planu B, jeśli chodzi o zmianę terminów przeprowadzenia egzaminów zewnętrznych: egzaminu gimnazjalnego, egzaminu ósmoklasisty i egzaminów maturalnych; to nie jest możliwe – powiedziała w poniedziałek w Telewizji Trwam minister edukacji Anna Zalewska.

W poniedziałek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że prezydium Zarządu Głównego ZNP zdecydowało o rozpoczęciu 8 kwietnia strajku w szkołach i innych placówkach oświatowych, w których – w wyniku referendum – uzyskana będzie zgoda na jego przeprowadzenie. Związek domaga się wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty niebędących nauczycielami o 1000 zł.

REKLAMA

Strajk ma rozpocząć się 8 kwietnia i ma być bezterminowy – decyzję o terminie jego zakończenia ma podjąć prezydium Zarządu Głównego ZNP. Oznacza to, że jego termin może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny; a 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty. 6 maja mają zaś rozpocząć się matury.

„W przypadku egzaminów tak na prawdę nie ma planu B, tzn. one są tak ustawione: egzamin po gimnazjum, egzamin po ósmej klasie, egzaminy maturalne, egzaminy zawodowe. Od września 2018 r. były rozstrzygane przetargi, arkusze są wydrukowane. Nie ma takiej możliwości, tak jak kiedyś, przed 2002 r., że np. kurator razem z komisją piszą jakieś tematy, pytania i można sobie wymyślić jakiś nowy termin” – powiedziała Zalewska.

„To jest absolutnie niemożliwe. Poza tym to jest poza ministerstwem edukacji, to jest system zewnętrzny, zarządzany przez Centralną Komisję Egzaminacyjną” – dodała minister.

Szefowa MEN mówiła, że w związku z zapowiedzią strajku rodzice są bardzo zaniepokojeni. „Został przeprowadzony sondaż w tamtym tygodniu. Ponad 70 proc. rodziców nie wyobraża sobie takiej formuły strajku, dlatego, że to jest zwykły rodzicielski strach o swoje dzieci, bo wtedy nie kończy się szkoły lub nie dostaje się na studia” – powiedziała.

PAP

REKLAMA