Dyktatura gender? Przewodniczący sesji krakowskiej Rady Miasta głosował przeciwko rezolucji ws. małopolskiej kurator. Później kazał siłą usunąć obrończynię dzieci przed pedofilami

strażnicy miejscy wyprowadzający siłą Magdalenę Czarnik z XII sesji Rady Miasta Krakowa na polecenie Sławomira Pietrzyka/Fot. screen krakow.pl
strażnicy miejscy wyprowadzający siłą Magdalenę Czarnik z XII sesji Rady Miasta Krakowa na polecenie Sławomira Pietrzyka/Fot. screen krakow.pl
REKLAMA

W środę informowaliśmy, że podczas XII sesji Rady Miasta Krakowa straż miejska na polecenie wiceprzewodniczącego Sławomira Pietrzyka siłą wyprowadziła z obrad Magdalenę Czarnik ze stowarzyszenia Stop Seksualizacji Naszych Dzieci. Teraz okazuje się, że Pietrzyk i jego klub głosowali przeciwko rezolucji oskarżającej małopolską kurator Barbarę Nowak o „mowę nienawiści”.

W krakowskim magistracie w środę toczyła się debata nad rezolucją do Ministerstwa Edukacji Narodowej w sprawie nadzoru nad małopolską kurator oświaty. Udział w niej wzięła m.in. Magdalena Czarnik, którą przewodniczący sesji kazał straży miejskiej usunąć siłą w samym środku jej wystąpienia. Jak stwierdził, było ono nie na temat.

REKLAMA

Magdalena Czarnik odkrywała prawdę na temat działalności organizacji LGBT.

Do całego zajścia odniósł się na Facebooku Szymon Czarnik.

„Zgodnie z regulaminem, po uprzednim zgłoszeniu, zabierała głos w sprawie małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Kurator została oskarżona, jakżeby inaczej, o sianie mowy nienawiści, a p. radny Buszek, uzasadniając wniosek o jej odwołanie, elegancko postawił ją w jednym szeregu z hitlerowcami, siebie czyniąc w myśl tej poetyckiej metafory członkiem antyhitlerowskiego ruchu oporu” – napisał mąż działaczki Stop Seksualizacji Naszych Dzieci.

„Poszło głównie o to, że p. kurator bezpardonowo zdezawuowała seksedukacyjne postulaty forsowane w Warszawie pod sztandarem „karty LGBT+”, określając je mianem „propedofilskich”. Może więc w ramach dyskusji nad odwołaniem kurator za te straszne słowa jakieś znaczenie ma to, jak seksedukacyjne projekty organizacji lesbijsko-gejowsko-biseksualno-transseksualnych wdrażane są w praktyce? Może ma to nawet większe znaczenie niż to, czy kurator użyła takiego, a nie innego sformułowania?” – podkreślił.

„Moja żona zdecydowała się po prostu przypomnieć krakowskim radnym warsztaty «profilaktyczne» dla licealistów zorganizowane 14 lat temu pod auspicjami UMK przez Stowarzyszenie Pomocowe Lambda, zajmujące się «pomocą osobom LGBT». Wybuchł skandal, gdy przypadkiem w ręce bawiących w sąsiedniej sali dwunastolatków trafiły ulotki z instruktażem nt. penetracji odbytu palcem odzianym w lateksową rękawiczkę i innych równie «bezpiecznych» praktyk seksu męsko-męskiego. Okazało się, że przed spotkaniem organizatorzy pokazali urzędnikom materiały bardziej strawne, a te hardkorowe – które akurat mieli pod ręką, bo rozdawali je w klubach gejowskich – przynieśli już bez chwalenia się przed urzędnikami (towarzyszących uczniom nauczycieli na salę szkoleń też zresztą profilaktycznie nie wpuścili)” – relacjonował.

Szymon Czarnik zwrócił uwagę, że prezydent Krakowa Jacek Majchrowski podjął decyzję o natychmiastowym zakończeniu warsztatów, a organizacja miała znaleźć się na czarnej liście instytucji, z którymi Urząd Miasta Krakowa nie podejmie więcej współpracy.

Prowadzący sesję Rady Miasta Sławomir Pietrzyk z klubu radnych „Przyjazny Kraków” podczas wystąpienia Magdaleny Czarnik stwierdził, że nie ma żadnego związku między kształtem zajęć seksedukacyjnych prowadzonych w Krakowie przez organizacje LGBT a odwołaniem małopolskiej kurator oświaty, która sprzeciwiła się takim lekcjom, firmowanym przez te środowiska.

„Zdumiewające, jak wyprowadzić może człowieka z równowagi parę słów niewygodnej prawdy. Jeszcze bardziej zdumiewające, jak pruderyjni potrafią nagle stać się ludzie opowiadający się za nowoczesną, pozbawioną tematów tabu edukacją seksualną. Nagle okazuje się, że na dźwięk słów typu «wytrysk» czy «penetracja» robią się cali czerwoni i nie mogą tego dłużej słuchać. Najwyraźniej to, co w przekonaniu tęczowych seksedukatorów może służyć za pożyteczny materiał edukacyjny dla piętnastolatków jest zbyt szokujące, by przytoczyć dosłownie sześćdziesięciolatkom zasiadającym w Radzie Królewskiego Miasta Krakowa” – podkreślał Czarnik.

„Więc jeśli ktoś pyta, o co chodzi z tą «dyktaturą LGBT», o której bredzą konserwatyści, krótko powiem – chodzi mniej więcej o to. O sytuację, w której osoby blokujące deprawatorom wejście do szkół są publicznie i z urzędu szkalowane jako siewcy nienawiści, a ci, którzy starają się pokazać na forum, jak w praktyce owi deprawatorzy działają, są siłą usuwani z sali obrad. Jak na załączonym obrazku. A w kolejce do władzy czeka już przecież Partia Wiosna, która szykuje dla nich więzienia” – napisał Szymon Czarnik.

„W sumie sprawa jest dość groteskowa. Jak właśnie sprawdziłem, p. przewodniczący Pietrzyk wraz ze swoim klubem sam głosował przeciwko tej rezolucji oskarżającej kurator o mowę nienawiści. Wypada mi więc uznać, że powodem przerwania wystąpienia było to, że autentycznie zbulwersował się cytowanymi treściami co nie dziwi, a nie chęć uciszenia strony przeciwnej. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że wystąpienie było na temat, a przerwanie go i użycie strażników do wyprowadzenie z sali mojej żony zrobiło jak najgorsze wrażenie na kimś ceniącym swobodę debaty publicznej” – podsumował.

Źródła: Facebook/nczas.com

REKLAMA