To zdjęcie podbija sieć. 72-latka kupiła leki przepisane przez lekarza. Koszt: prawie 850 zł

Paragon za leki w polskiej aptece/fot. Twitter Dominika Długosz
Paragon za leki w polskiej aptece/fot. Twitter Dominika Długosz
REKLAMA

Paragon po zakupie leków staje się hitem polskiego Internetu. Okazuje się, że seniorką jest matka dziennikarki Dominik Długosz. Mało kto jednak zwrócił uwagę na to, dlaczego tak naprawdę leki są tak drogie – a wszystko za sprawą refundacji!

Dominika Długosz to dziennikarka „Newsweeka”, kiedyś przez lata pracująca w Polsacie. To ona na swoim twitterowym koncie opublikowała zdjęcie paragonu, który wykupiła jej 72-letnia matka.

REKLAMA

Moja Mama (72 lvl) poszła do kardiologa. A potem do apteki kupić to co pan doktor kazał – napisała na Twitterze Dominika Długosz.

Dobrze, że się staruszka nie przejmuje wiekiem emerytalnym, bo na leki by jej nie wystarczyło – dodała.

Proszę Państwa wasze komentarze jak zawsze bardzo mnie radują. Już wiem, że: – nie powinna kupować tego co lekarz zapisał tylko szukać zamienników – nie powinna kupować na 2 miesiące – jak ma to niech płaci – dodała potem Długosz.

Oczywiście, rachunek mógłby być o niebo niższy. W Polsce mnóstwo leków jest refundowanych, przez co kosztują o wiele więcej, niż kosztowałyby na cenie rynkowej. W końcu i tak wszyscy chętni je wykupią, bo „państwo da”. Oczywiście za nasze.

A leki nierefundowane? Drożeją, ponieważ jest na nie mniej chętnych. Natomiast ich wysoka cena jest „argumentem” dla lobbystów, którzy za kulisami walczą o to, by „niedostępny dla biednych” lek trafił na listę refundowaną przez państwo. I tak w kółko…

Źródła: twitter.com/wp.pl/nczas.com

REKLAMA