Komisja badająca przyczyny katastrofy Boeinga 737 MAX linii Ethiopian Airlines przygotowała wstępny raport. Potwierdza on, że do katastrofy doszło mimo, że załoga postępowała zgodnie z procedurami awaryjnymi określonymi producenta.
Dagmawit Moges z Ministerstwa Transportu Etiopii poinformowała dziś na briefingu, że analiza zapisów rejestratora parametrów lotu (FDR) i nagrań audio z kokpitu (CVR), wykazała, iż piloci wykonujący lot ET 302 postępowali zgodnie z instrukcjami dostarczonymi przez producenta, a mimo to nie byli w stanie odzyskać kontroli nad maszyną.
Mimo, że wspomniała o problemie automatycznym systemie kontroli lotu znajdującym się na pokładzie Boeinga 737 MAX 8, nie wskazała jednak bezpośrednio systemu MCAS jako przyczyny tragedii.
Raport wstępny nie został jeszcze opublikowany do publicznej wiadomości i nie wiadomo kiedy to nastąpi. Dagmawit Moges zapowiedziała, że raport końcowy ma się ukazać za mniej więcej rok.
Obsługujące tragiczny lot ET 302 linie Ethiopian Airlines opublikowały na swoim Twitterze oświadczenie, w którym podkreśliły, że w trakcie zdarzenia załoga Boeinga 737 MAX 8 działała zgodnie z rekomendowanymi przez Boeinga i zaaprobowanymi przez Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) procedurami awaryjnymi ale mimo tego doszło do katastrofy.
#Ethiopia|n Airlines Statement on the Preliminary Report of the Accident on ET 302 pic.twitter.com/azAKxyptq8
— Ethiopian Airlines (@flyethiopian) 4 kwietnia 2019
Wczoraj pojawiły się informacje ujawnione nieoficjalnie przez osoby związane z prowadzonym badaniem przyczyn katastrofy. Wynikało z nich, że system MCAS etiopskiego Boeinga 737 MAX, aktywował się 4 razy zanim samolot uderzył w ziemię.
Czytaj więcej: Znamy szczegóły katastrofy etiopskiego Boeinga 737 MAX. „System MCAS aktywował się 4 razy”