Gillette prowadzi kolejna kampanię wizerunkową dla kobiet. Jej bohaterką jest monstrualnie upasiona Anna.
Gillette – firma od golarek, żelu i piany po raz kolejny poucza ludzkość co ma myśleć, jak się zachowywać i co ma się jej podobać. Po kampanii namawiającej mężczyzn by zostali lalusiami, picusiami i mazgajami, bo tradycyjna męskość według Gillette jest toksyczna, przyszła kolej na wmawianie, że gigantyczne grubasy są piękne.
Bohaterką kampanii „damskiego” działu firmy – Gillette Venus, została tłusta, monstrualnie gruba, przypominająca maciorę Anna. Według firmy od golarek powinna się ona nam podobać i powinniśmy zazdrościć jej poczucia szczęścia i wolności. „Wyjdź i chwytaj dzień” – nawołuje golarkowa firma podpisując zdjęcie pokazujące ważącą jakieś 150 kimogramów kobietę w wielkich majtach i biustopodnośniku.
Anna na plaży, w wodzie po kostki, trzyma w górze ręce z rozcapierzonymi dłońmi z dumą pokazuje jaka jest szczęśliwa. Nie da się wykluczyć, że jest całkiem zadowolona, bo pewnie jako modelka dostała takie wynagrodzenie, że może sobie teraz kupić cysternę lodów i wywrotkę pączków.
Dalej firma od golarek i piany pisze: „Venus (Gillettte – przyp. red) jest zdeterminowana, by pokazywać piękno kobiet o wszystkich kształtach, rozmiarach, typach skóry, ponieważ WSZYSTKIE piękne rodzaje skóry zasługują na to, by być pokazywane. Kochamy Annę ponieważ żyje ona pełnią życia i kocha swoją skórę bez względu na to jak „zasady” mówią by ją pokazywać”.
Internauci szydzą z tej kampanii, więc i my sobie poszydzimy. Niestety napiszemy prawdę.
Niby nie powinno się dyskutować o kobiecej urodzie, ale tu można zrobić wyjątek. Wszak kampania Gillette własnie do kobiecego piękną się odwołuje.
Otóż Anna nie jest piękna. Jest monstrualnie gruba i obleśna. Fałdy sadła wylewają jej się z majtek. Jej nogi wyglądają jak golonki w barze dla kierowców ciężarówek. Jej skóra tez nie jest piękna. Jest bladoróżowa jak u świni, bo pewnie nie zaznaje słońca i powietrza. Anna prawdopodobnie zwyczajnie wstydzi się pokazywać w kostiumie kąpielowym.
Kobieta ma problemy i jak nie zacznie się odchudzać – na oko to powinno zrzucić jakieś 90 kg, to będzie miała wielkie kłopoty ze zdrowiem. Już ma. Nie może się schylić, biec, podskoczyć. Poci się i sapie.
Ma kłopoty z goleniem pach, bo musi te wszystkie fałdy sadła, które zwisają jej z ramion przy goleniu jakoś przytrzymywać. Może za nią je ktoś przytrzymuje – np. pracownicy Gillette. Wysiądą jej stawy, o ile już nie ma zwyrodnień. Nie ma co rozpisywać się o wszystkich chorobach związanych z otyłością.
Kampania Gillette jest głupia, podła i cyniczna. Dla pieniędzy forsują chore, złe wzorce zachowań i burzą jakiekolwiek poczucie estetyki. Te wszystkie brednie o pięknie i szczęściu, Gillette wypisuje tylko po to by sprzedać więcej golarek.
Go out there and slay the day 💪🏼 📸 Glitter + Lazers pic.twitter.com/cIc0R3JfpR
— Gillette Venus (@GilletteVenus) April 3, 2019
Venus is committed to representing beautiful women of all shapes, sizes, and skin types because ALL types of beautiful skin deserve to be shown. We love Anna because she lives out loud and loves her skin no matter how the “rules” say she should display it 💙
— Gillette Venus (@GilletteVenus) April 4, 2019