Unijna wizja zagłady. „Miasta pogrążą się w przemocy i zanieczyszczeniu. Ludzkość może wyginąć jeszcze w tym stuleciu”

Zniszczona Ziemia - zdjęcie ilustracyjne. / fot. Pixabay
Zniszczona Ziemia - zdjęcie ilustracyjne. / fot. Pixabay
REKLAMA

Według przewidywań Unii Europejskiej, w ciągu najbliższych 10 lat Stary Kontynent ma stać się drugą po Chinach potęgą gospodarczą, a europejska siła nabywcza ma wzrosnąć czterokrotnie. Jednak eurokraci grzmią, że jeśli nie powstrzymamy globalnego ocieplenia, to najpierw poniesiemy ogromne szkody ekonomiczne i środowiskowe, a później wszyscy umrzemy. I to jeszcze w tym stuleciu.

W opublikowanym wspólnym raporcie najważniejszych instytucji UE, ostrzeżono, że zanim dojdzie do wymarcia ludzkości, miasta, w których do 2030 roku będą mieszkać już 2/3 ludności, pogrążą się w przemocy i zanieczyszczeniu.

REKLAMA

Do stworzenia dokumentu, który roztacza iście apokaliptyczną wizję niedalekiej przyszłości, Unia musiała stworzyć kolejne biuro – Europejski System Analizy Strategicznej i Politycznej (ESPAS). Partnerem tej komórki w tworzeniu raportu były naturalnie Parlament Europejski, Komisja Europejska i Rada Europejska oraz kilka innych instytucji z Brukseli.

50-stronicowy dokument opisuje kilka megatrendów, za którymi podąży nasz rozwój w ciągu następnych dziesięciu lat. Eurokraci prorokują w nim, co może się wydarzyć teraz i w dalszej przyszłości, jeśli nie zostaną podjęte „działania zapobiegawcze”.

Na pierwszym miejscu w megatrendach do 2030 roku wymienione jest globalne ocieplenie, które przyniesie „gospodarcze i środowiskowe szkody”. W części, w której zalecono konkretne działania, stwierdzono, że „jeśli nie utrzymamy wzrostu temperatury poniżej 1,5 stopnia, ryzykujemy pójściem w kierunku wymarcia ludzkości w dalszej części stulecia”.

Autorzy raportu przewidują również gwałtowne przyspieszenie urbanizacji. Do 2030 roku 75 proc. mieszkańców Ziemi ma żyć w miastach. Jeśli ten proces nie zostanie odpowiednio opanowany, w miastach mają panować „przestępstwa, zniszczenie i przemoc”.

„Podczas gdy Europa będzie musiała zarządzać swoją starzejącą się populacją, nasi południowi sąsiedzi będą musieli za to zarządzać ogromnym przyrostem młodych ludzi” – przyznali autorzy raportu. Jednak stwierdzili, że „jeśli będziemy się starzeć lepiej, to może to złagodzić zły wpływ spadku urodzeń”.

Unijni eksperci przewidują, że do 2030 roku Chiny staną się pierwszą gospodarką świata, Europa zaś zajmie drugie miejsce, a siła nabywcza każdego Europejczyka powiększy się prawie czterokrotnie.

Eurokraci przewidują, że pięciokrotnie wzrośnie w tym czasie liczba urządzeń łączących nas z internetem i będzie wynosiła 125 miliardów. Podwoić ma się natomiast liczba pasażerów w samolotach.

Autorzy raportu nie przewidują konfliktu zbrojnego na terenie Europy, jednocześnie podkreślają, że terroryzm nie zniknie, ponieważ nie zmniejszy się ani poziom rekrutacji, ani motywacja ideologiczna. Co więcej, będziemy poddani „hybrydowej i technologicznie zaawansowanej agresji” i nie będzie innego wyjścia, jak tylko „radzić sobie z nią”.

„Jeśli Europa chce pozostać wpływowym graczem w nowym wielobiegunowym świecie, będzie musiała zmienić sposób swojego myślenia o obronie, o dyplomacji i o sobie samej” – skwitowali twórcy raportu. I trudno się tu z nimi nie zgodzić, pytanie tylko, czy politycy obiorą właściwy kierunek zmian.

Źródło: onet.pl

REKLAMA