Ostra odpowiedź Korwina na groźby Jonny’ego Danielsa! Lider Konfederacji publikuje list. „Albo nie zna Pan języka polskiego, albo nic Pan nie wie o mnie”

Janusz Korwin Mikke i Johnny Daniels. Foto: PAP
Janusz Korwin Mikke i Johnny Daniels. Foto: PAP
REKLAMA

Korwin Mikke ma dość bezczelnego zachowania Jonnego Danielsa! Ten miał nazwać lidera Konfederacji negacjonistą holokaustu. Polityk ma tego dość i domaga się oficjalnych przeprosin.

Przypomnijmy: Korwin-Mikke stwierdził, że Jonny Daniels został przysłany do Polski na „przeszpiegi”. Sam Daniels, nie przyzwyczajony, że Polak śmie nie zgadzać się z Żydem  nie przebierał w słowach i w odpowiedzi zarzucił Korwin-Mikkemu, że ten posługuje się „nieprzyzwoitą, przerażają mową”. Nazwał Korwin-Mikkego negacjonistą holokaustu. Zapowiedział, że ma już w tej sprawie umówione spotkanie z prawnikami.

REKLAMA

„To już nie są żarty, jutro będę rozmawiał z moimi prawnikami, aby zobaczyć, co powinienem zrobić w sprawie tej nieprzyzwoitej, podżegającej i przerażającej mowy” – napisał na Facebooku.

Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Oto list list Korwina do najbardziej znanego Żyda w Polsce:

Szanowny Panie!

Dziwię się Panu. W końcu znamy się osobiście i powinien Pan znać moje poglądy. Tymczasem napadł Pan na mnie na podstawie artykułu w prasie, napisanego w dodatku w nieznanym Panu języku. Na przykład „posłana na przeszpiegi” może być dziewczynka, która ma się dowiedzieć, czy ciocia lubi drugą ciocię; bynajmniej nie chodzi o szpiegostwo na rzecz obcego państwa! W mojej wypowiedzi porównywałem Pan m.in. do śp.Józefa Rettingera – z czego powinien Pan być dumny. – zaczyna lider Konfederacji.

Nie mam zresztą zamiaru się tłumaczyć. To Pan się ośmiesza. I niech mnie Pan pozywa, jeśli chce.
Natomiast ja biorę udział w wyborach – a Pan pisze o mnie nieprawdę, co może mi zaszkodzić. To, że nazywa mnie Pan „very well known bigot” („bardzo dobrze znanym bigotem”) tylko mnie rozśmiesza. Nb. słowo „bigot” ma po angielsku nieco inne znaczenie, więc zapewne stąd nieporozumienie. Ponieważ ludzie mają jednak zwyczaj tłumaczyć „liberal” jako „liberał”, a „bigot” jako „bigot” – na wszelki wypadek zapewniam, że albo nie zna Pan języka polskiego, albo nic Pan nie wie o mnie.-
pisze Korwin.

Poważniejszą jest sprawą, że nazwał mnie Pan negacjonistą Holocaustu. Szkodzi mi to dokładnie tak samo, jakby stwierdził Pan, że ja uważam, że 2 × 2 = 7. Nigdy nie negowałem Holokaustu, bo nie jestem idiotą: istnieją protokoły zwołanej przez Henryka Himmlera konferencji w Wannsee, zeznania świadków, liczne dokumenty. Jednak człowiek twierdzący, że bramkę strzelił nie p.Robert Lewandowski, lecz p.Kamil Glik, nie neguje, że Polska wygrała mecz 1:0. – dodaje.

Poniżej całość wpisu.

Źródło: FB

REKLAMA