Koniec sportowego absurdu. Babochłop musi obniżyć testosteron

Caster Semeny/ PAP/ EPA: SRDJAN SUKI
Caster Semeny/ PAP/ EPA: SRDJAN SUKI
REKLAMA

Koniec sportowego absurdu i nierównych szans dla kobiet. Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) odrzucił apelację Caster Semenyi ws. przepisów regulujących zasady rywalizacji biegaczek z naturalnie podwyższonym poziomem testosteronu. W myśli nowych przepisów będą one musiały farmakologicznie go obniżać.

Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) nakazało lekkoatletkom mającym wysoki poziom testosteronu farmakologiczne jego zbijanie. Rok temu tę decyzję zaskarżyła federacja lekkoatletyczna RPA, ponieważ decyzję IAAF, uderzała w jej lekkoatletkę Caster Semenyię.

REKLAMA

Caster Semenya to mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro w biegu na 800 m oraz trzykrotna mistrzyni świata na tym dystansie. Semenya pod względem genetycznym jest obojnakiem. Posiada cechy męskie i żeńskie, co dawało jej ogromną przewagę nad normalnymi kobietami, posiadającymi tylko cechy żeńskie.

Te cechy męskie mają decydujący wpływ szczególnie na dystansie średnich biegów.

Dzięki męskim cechom Semenya była poza zasięgiem wszystkich innych biegaczek. Teraz to się zmieni.

IAAF, która z powodu Semenyi była oskarżana o rasizm, o seksizm, nie ugięła i doprowadziła tę sprawa do końca, dając tym samym równe szanse dla wszystkich kobiet.

Źródło: Polsat News, Rzeczpospolita

REKLAMA