Dżuma powraca. Rosną obawy przed epidemią „czarnej śmierci”

Ludzka czaszka. Obrazek ilustracyjny. Foto: pixabay
Ludzka czaszka. Obrazek ilustracyjny. Foto: pixabay
REKLAMA

Władze Mongolii podjęły decyzję o zamknięciu granic z Rosją na czas nieokreślony w związku z obawą przed nawrotem niebezpiecznej choroby, która zdziesiątkowała niegdyś Europę.

Zdecydowane działania prewencyjne podjęto tuż po tym, jak małżeństwo z Rosji zmarło po spożyciu mięsa zainfekowanego zwierzęcia. Para polowała na świstaki.

REKLAMA

Lokalne prawo stanowczo zabrania jedzenia ich mięsa, ale oboje zignorowali lub nie znali przepisu. 38-latek i jego 37-letnia ciężarna żona zmarli w przeciągu kilku dni. Osierocili czworo dzieci.

Władze poważnie obawiają się epidemii dżumy, która rozprzestrzenia się przez pchły żyjące w sierści świstaków ałtajskich. Dlatego podjęto zdecydowane działania. Na lotnisku w Ułan Bator pasażerowie podróżujący z Kobda i miast leżących w ajmaku bajanolgijskim musieli zostać przebadani nim pozwolono im opuścić pokład samolotu. 

Natomiast wszyscy, którzy przybyli z miasta Olgij, w którym najdłużej przebywała para Rosjan zostali natychmiast przetransportowani do szpitala. Łącznie zbadano i zatrzymano 158 osób, które mogły mieć kontakt z zarażoną parą.

REKLAMA