
Szef amerykańskiej dyplomacji, Mike Pompeo, odwołał wizytę w Berlinie i złożył we wtorek wieczorem niezapowiedzianą wizytę w Bagdadzie, gdzie spotkał się z przedstawicielami władz Iraku, między innymi premierem, prezydentem i ministrem spraw zagranicznych tego kraju.
Pompeo rozmawiał w Bagdadzie m.in. o obawach USA dotyczących „rosnącej aktywności Iranu w regionie”. Szef amerykańskiej dyplomacji zapewnił, że Stany Zjednoczone gotowe są wspierać suwerenność Iraku. USA niepokoją bliskie relacje między Teheranem a Bagdadem.
– Spotkałem się z premierem Adelem Abdul Mahdim i prezydentem Barhamem Ahmadem Salihem, by podkreślić, że Irak musi chronić nasze placówki dyplomatyczne oraz żołnierzy USA i Koalicji, którzy pomagają Irackim Siłom Bezpieczeństwa utrzymać zwycięstwo na ISIS – napisał na Twitterze Pompeo.
Visited Iraq & met with PM @AdilAbdAlMahdi & Pres. @BarhamSalih to reinforce our friendship & to underline the need for Iraq to protect diplomatic facilities & Coalition personnel. U.S. & @Coalition troops are helping the Iraqi Security Forces ensure that ISIS remains defeated. pic.twitter.com/XTkY4APOpz
— Secretary Pompeo (@SecPompeo) 8 maja 2019
Mike Pompeo, we wtorek miał złożyć długo oczekiwaną wizytę w Berlinie i spotkać się z Angelą Merkel. Strona amerykańska odwołała jednak przylot sekretarza stanu do stolicy Niemiec ze względu na „pilne sprawy na arenie międzynarodowej”.
Do odwołania wizyty doszło w nietypowych okolicznościach. Samolot z amerykańską delegacją lecącą już z Helsinek do Niemiec zmienił kurs i udał na południe.
Dodatkowo dziś minie rok od momentu gdy USA wycofały się z porozumienia nuklearnego z Iranem znanego jako The Joint Comprehensive Plan of Action (JCPOA). Irańskie władze zapowiedziały na dziś ogłoszenie jakiego rodzaju działania odwetowe związane z polityką prowadzoną przez USA wobec tego kraju będą podjęte.
Sekretarz stanu USA przyleciał do Iraku dwa dni po tym, jak doradca prezydenta Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton poinformował, że Stany Zjednoczone skierowały grupę uderzeniową okrętów wojennych z lotniskowcem „Abraham Lincoln” i eskadrę bombowców na Bliski Wschód jako ostrzeżenie dla Iranu.
Bolton podkreślił, że ma to być jasny sygnał dla Teheranu, iż jakikolwiek atak na interesy Stanów Zjednoczonych, lub ich sojuszników, spotka się z „bezlitosną siłą”.
Wyjątkowe okoliczności i lakoniczne komentarze związane z wczorajszą wizytą, zarówno ze strony USA jak i strony irackiej, spowodowały falę spekulacji na temat faktycznego celu wizyty.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w rzeczywistości doszło do nieformalnych rozmów z Iranem, bezpośrednio lub za pośrednictwem polityków irackich.
Źródło: PAP/nczas