Wampirzy lifting czyli zabieg promowany przez celebrytów okazuje się być śmiertelnie groźny! Odmładzający zabieg polegający na nałożeniu na siebie maseczki z osocza może szkodzić zdrowiu!
Sam zabieg wygląda i nazywa się przerażająco – wampirzy lifting. Jak nie trudno się domyślić do jego przeprowadzenia używa się osocza. Krwista maseczka ma ujędrniać cerę i wygładzać zmarszczki – podobnego zdania musiała być słynna wampirzyca z rodziny Batorych, która ponoć kąpała się w krwi dziewic.
Dzisiejsze wampiryczne gwiazdy na szczęście nie żerują już na cudzych krwiobiegach, lecz używają osocza pobranego z własnego organizmu. Chodzi o wykorzystanie osocza bogatego w płytki krwi (PRP – Plateled Rich Plasma).
Pobiera się je z organizmu pacjentki, a następnie wprowadza w skórę twarzy. Lekarze promujący ten zabieg uważają, że krew to nowy eliksir życia.
Metoda nie jest nowa, i nie chodzi tu o to, że ma setki lat i powstała w Transylwanii – jej nowoczesna forma powstała w 2003 roku, jednak dopiero teraz zyskuje rozgłos dzięki takim gwiazdom jak Kim Kardashian.
Wampiry nie są nieśmiertelne, będą umierać na HIV
Wiele zwykłych szarych osób chce się poczuć gwiazdami i decydują się na podobne zabiegi tylko w dużo tańszej wersji. Właśnie ta taniość jest niebezpieczna ponieważ lekarze oszczędzają głównie na bezpieczeństwie pacjentów, a uchybiania przy pobieraniu krwi mogą się skończyć tragicznie – HIVem albo żółtaczką.
Źródło: Focus. pl