Pyrrusowe zwycięstwo rządu w Brukseli! Polakożerca Timmermans zyskał nowego sojusznika

Frans Timmermans, mówi, że Unia powinna zmusić państwa członkowskie, by wprowadziły
Frans Timmermans. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Polski rząd ogłosił swoje zwycięstwo osiągnięte podczas negocjacji w sprawie wyboru najważniejszych urzędników Unii Europejskiej. To zwycięstwo to oczywiście niedopuszczenie do wyboru Fransa Timmermansa na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej.

Jeśli to jest zwycięstwo, to pyrrusowe. Zamiast Holendra zostanie wybrana Niemka Urszula van der Leyen.

REKLAMA

Do obecnej sytuacji doskonale pasują polskie powiedzenia: spod deszczu pod rynnę i zamienił stryjek siekierkę na kijek.

Polsce oraz pozostałym krajom V4 udało się zablokować kandydaturę znienawidzonego Holendra ale Timmermansa się nie pozbyli. On nadal będzie wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej, nadal będzie szkodził Polsce.

„Chirurgiczna precyzja Morawieckiego okazała się skuteczna w brukselskiej grze” – pisze TVP Info. Prawda jest jednak trochę inna. Zablokowanie kandydatury Timmermansa, niezależnie od wysiłków premierów V4, było możliwe dzięki buntowi europejskich przywódców chadeckich partii przeciwko arbitralnej decyzji kanclerz Merkel.

Sukcesem nie jest też spodziewany wybór Ursuli van der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej. Rząd liczy, że ona jest konserwatystką, że nie należy do frakcji CDU, która jest nastawiona na współpracę z Rosją. Należy pamiętać, że pani van der Leyen jest Niemką i będzie przede wszystkim realizowała niemieckie interesy w Brukseli, a one, mimo różnych deklaracji Berlina, zawsze polegają na osłabieniu Polski.

Ursula van der Leyen dała już dowód na to. 2 lata temu skrytykowała PiS za łamanie praworządności w Polsce. Timmermans zyskał więc nowego sojusznika.

Źródło: „Rzeczpospolita, TVP Info

REKLAMA