Braun przesłuchany przez prokuraturę. „Dość krótko i zwięźle, jak na mnie, postarałem się zaznaczyć, że…” [VIDEO]

Grzegorz Braun/Fot. YouTube
Grzegorz Braun/Fot. YouTube
REKLAMA

Grzegorz Braun złożył w prokuraturze w Pruszkowie zeznania po doniesieniu na samego siebie, a także na osoby, które oskarżały go o bycie ruskim agentem i takiego doniesienia nie złożyły. – Czekamy na ciąg dalszy sprawy – mówi polityk wchodzący w skład Konfederacji.

Mówią o mnie i wypisują, że jestem rzecznikiem obcej racji stanu, ruskim agentem. Donoszę więc szanownej prokuraturze, że takie oskarżenia padają, zastrzegając jednocześnie, że ja nie jestem żadnym agentem ruskim, pruskim, austriackim czy anglosaskim. Sytuacja jest jednak zbyt poważna, żeby prokuratura mogła uwierzyć mi jedynie na słowo, więc zawiadamiam, że tę sprawę należy zbadać – mówił Braun w drodze na przesłuchanie.

REKLAMA

Przesłuchanie trwało około godziny. – Pani prokurator bardzo elegancko, szybko, sprawnie zapisała to, co miałem do powiedzenia. Mówiłem w tej sprawie to, co mam do powiedzenia, a nie odpowiadałem na żadne pytania. Przynajmniej na razie. Protokół podpisany, zapieczętowany, leży – ujawnia Braun.

Dodał, że nie wie, jakie będą następne kroki wymiaru sprawiedliwości. – Kogo jeszcze prokuratura zechce wezwać w tej sprawie, czy wezwie do złożenia wyjaśnień wzmiankowanych przeze mnie autorów insynuacji, to dopiero zobaczymy. Zobaczymy, jaką ścieżką, jakim tropem podąży myśl prokuratorska – powiedział polityk.

Wytłumaczył również, dlaczego sytuacja jest bardzo poważna. – Dość krótko i zwięźle, jak na mnie, postarałem się zaznaczyć, że to nie jest z mojej strony jakiś żart. To jest świadectwo powagi w traktowaniu przeze mnie prawa. Jeżeli mówimy A, to trzeba powiedzieć B. Jeżeli kogoś oskarżamy o to, że jest ruskim agentem, to spieszmy z tym zawiadomieniem nie tylko do mediów i prasy, tylko po pierwsze lećmy do prokuratury – argumentuje.

Jeśli kogoś uważamy za szkodnika, wroga, napastnika, który działa przeciwko Rzeczpospolitej, przeciwko interesowi narodowemu i bezpieczeństwu państwa, a agentura, czyli działanie w interesie obcego mocarstwa wyczerpuje wszelkie znamiona zdrady stanu, to w pierwszej kolejności należy zawiadomić prokuraturę. A kto tego nie czyni, ten sam jest przestępcą. Prawo nakłada na nas obowiązek, by powiadamiać, gdy wiemy, że dzieje się przestępstwo – dodaje Braun.

Powiedział również, że nigdy oficjalnie oskarżony przez wymiar sprawiedliwości ani inne służby nie został. – Ja panią prokurator poinformowałem, że nikt mnie nie wzywał na przesłuchanie w tej sprawie, a więc wniosek jest oczywisty, że nikt takiego doniesienia nie złożył. Wychodzi więc na to, że sami nie traktują tego na tyle poważnie, by cokolwiek z tym zrobić.

Ja sam oceniam te zarzuty jako podłe insynuacje, ale sprawa jest zbyt poważna, żeby państwo miało polegać na moim prywatnym, subiektywnym osądzie. Zeznania złożyłem, teraz czekamy na ciąg dalszy – zakończył polityk.

Braun złożył doniesienie do prokuratury na samego siebie pod koniec maja. W trakcie kampanii do parlamentu europejskiego wielokrotnie zarzucano mu agenturalność i działanie na rzecz obcego – ściślej mówiąc ruskiego – wywiadu. Nazywano również ruską onucą. By sprawiedliwości stało się zadość, Braun chce, aby prokuratura rzeczywiście wyjaśniła, czy te oskarżenia są prawdziwe.

REKLAMA