Grzegorz Braun wezwany przez prokuraturę po donosie na samego siebie. „Sytuacja jest zbyt poważna”

Grzegorz Braun. / foto: Prt Sc Facebook: Grzegorz Braun
Grzegorz Braun. / foto: Prt Sc Facebook: Grzegorz Braun
REKLAMA

Grzegorz Braun pod koniec maja złożył w prokuraturze w Pruszkowie doniesienie na samego siebie, a także na osoby które oskarżały go o bycie ruskim agentem i takiego doniesienia nie złożyły. 15 lipca odbędzie się pierwsze przesłuchanie w tej sprawie.

Jak podkreśla Braun, prokuratura nie może jedynie wierzyć jego zapewnieniom, że ruskim agentem nie jest, ale powinna sama to dokładnie sprawdzić.

REKLAMA

Mówią o mnie i wypisują, że jestem rzecznikiem obcej racji stanu, ruskim agentem. Donoszę więc szanownej prokuraturze, że takie oskarżenia padają, zastrzegając jednocześnie, że ja nie jestem żadnym agentem ruskim, pruskim, austriackim czy anglosaskim. Jestem agentem Korony Królestwa Polskiego, państwa moich marzeń – mówił Braun w drodze na przesłuchanie.

Sytuacja jest jednak zbyt poważna, żeby prokuratura mogła uwierzyć mi jedynie na słowo, więc zawiadamiam, że tę rzecz należy zbadać – dodał polityk wchodzący w skład Konfederacji.

Jeśli prokuratura uzna, że prawda jest taka, jaką ja wskazuję, to wyjdzie, że jestem obiektem potwarzy, czarnego pijaru i propagandy. Zastanawiam się też, dlaczego ci wszyscy, którzy mnie tak nazywali, nawet jeśli nie mieli dowodów, ale tylko przypuszczenia, nie złożyli zawiadomienia do prokuratury. Skoro dzieją się takie straszne rzeczy, to mają obowiązek szpiega czy agenta innego pogonić, zawiadamiając odpowiednie organa – zastanawia się Braun.

Wspomniał również, że podobną sprawę już w prokuraturze wygrał. – Kiedyś złożyłem podobne doniesienie do prokuratory, bo nazywali mnie faszystą. Uzyskałem urzędową podstawę, że faszystą nie jestem – zdradził.

Braun będzie pierwszym świadkiem przesłuchanym w sprawie. – Dzisiaj jeszcze nie spodziewajmy się ostatecznych wniosków prokuratorskich – zaznacza.

REKLAMA