
Nie milkną echa sprawy 10-latka, który zwrócił uwagę swojemu koledze z Ukrainy, że Stepan Bandera w Polsce jest uważany za bandytę a nie bohatera.
„Gazeta Wyborcza”, powołując się na słowa wicedyrektora placówki, podkreśliła, że „szkoła ma obowiązek zgłaszać do sądu rodzinnego lub Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie niepokojące zachowania wychowanków”. Dodatkowo szkoła tłumaczy, iż powodem tego zgłoszenia miało nie być to zdarzenie.
Innego zdania jest natomiast prezes Instytuty Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski. „Nie ma w Prawie oświatowym obowiązku donoszenia do sądu na niepojące zachowania uczniów. Ale jest obowiązek współpracy z rodzicami w sytuacji problemów wychowawczych” – podkreślił na Twitterze.
Ponadto prawnik ocenił, że „Gazeta Wyborcza forsuje tezę godną Jugendamtu”.
GW forsuje tezę godną #Jugendamt
„Szkoła ma obowiązek zgłaszać do sądu lub MOPS niepokojące zachowania uczniów”Nie ma w Prawie oświatowym obowiązku donoszenia do sądu na niepojące zachowania uczniów.
Ale jest obowiązek współpracy z rodzicami w sytuacji problemów wychowawczych. pic.twitter.com/NyjSSdJpi1
— Jerzy Kwaśniewski (@jerzKwasniewski) July 17, 2019
Przed toruńskim sądem toczy się postępowanie w przedmiocie ograniczenia rodzicom praw rodzicielskich wobec 10-latka. Instytut Ordo Iuris ujawnił, że pomiędzy polskim i ukraińskim uczniem narastał konflikt, a Polak był wyzywany i opluwany za noszenie koszulek z Żołnierzami Niezłomnymi.
Źródło: Twitter