
Eko-wariaci prześcigają się w propozycjach dotyczących ochrony klimatu. Szef koalicyjnej partii rządzącej CSU Markus Soeder chce walkę z globalnym ociepleniem zapisać niemieckiej konstytucji. Pomysł nie wzbudził entuzjazmu nawet w jego własnym ugrupowaniu.
– Stoimy przed wyzwaniem stulecia, dlatego potrzebujemy także umowy stulecia – cytuje Soedera dziennik „Suddeutsche Zeitung”. Zapowiada się, że teraz Niemcy będą walczyć z globalnym ociepleniem ustawą.
Do pomysłu polityka CSU entuzjastycznie odniosła się partia Zielonych. Jej przewodniczący Robert Habeck stwierdził, że Soeder powinien teraz udzielić poparcia inicjatywie z Turyngii, rządzonej przez koalicję Lewicy, SPD i Zielonych.
– Markus jest serdecznie przez nas zapraszany. Niech się do nas przyłączy! Musimy kontynuować realizację niezbędnych działań na całej linii – powiedział Habeck.
Do 20 września niemieckie ministerstwo finansów ma przygotować pakiet propozycji, które zapewnią, że Niemcy nie będą więcej zrywały wiążących międzynarodowych umów w emisji gazów cieplarnianych.
Ma to być odpowiedź m.in. na ujawnione niedawno wieści, że Niemcy nie porzucą węgla w najbliższych dziesięcioleciach.
W ramach walki z globalnym ociepleniem Soeder proponuje m.in. obniżkę z 19 do 7 proc. podatku VAT na bilety kolejowe na pociągi dalekobieżne. Ma to zachęcić ludzi, by częściej korzystali z kolei, zamiast z samochodów czy samolotów. Polityk chce również pójść wzorem Francji i wprowadzić dodatkową opłatę za transport lotniczy oraz podnieść podatek energetyczny na kerozynę, stosowaną jako paliwo do silników odrzutowych.
W niemieckiej ustawie zasadniczej widnieje zapis, że „Państwo w odpowiedzialności za przyszłe pokolenia chroni także środowisko naturalne i zwierzęta”. Lewicowi niemieccy politycy wskazują jednak, że to zbyt ogólnikowe określenie, które na dodatek nie jest chronione przed interesami gospodarczymi. Dlatego będą pracować nad nową formułą.
Źródło: dw.de/PAP