Bestie z Lublina. Pobili i zgwałcili kijem młodego mężczyznę, oddali na niego mocz a potem kazali udawać psa

Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
REKLAMA

Trzech młodych mężczyzn i jedna kobieta brutalnie znęcało się nad innym człowiekiem, wcześniej się nad nim znęcając. W Sądzie Okręgowym w Lublinie rozpoczął się właśnie ich proces. Ofierze kazali udawać psa i zgwałcili go kijem.

„Bestie z Lublina” to Rafał K., Damian O., Mateusz J. i Greta P. Mężczyźni są w wieku 20-24 lata, zaś kobieta ma ledwie 19. Nie przeszkodziło im to w brutalnym znęcaniu się nad innym człowiekiem oraz w zgwałceniu go kijem.

REKLAMA

Kaci i ofiara znali się bardzo dobrze, byli sąsiadami nad jeziorem Białym w Okunince koło Włodawy. Mateusz wdał się w bójkę z przyszłą ofiarą. Sprawa szybko została jednak załagodzona i zniknęła. Tak przynajmniej wyglądało.

Następnego dnia w samochodzie razem pili wódkę. Wróciła kwestia ostatniej sprzeczki. Tym razem nikt jednak nie rozdzielał mężczyzn, zaś na pomoc Mateuszowi przybył Rafał.

Przyciskając nogą szyję poszkodowanego oddali na niego mocz. Potem załadowali swą ofiarę do bagażnika i zawieźli pod dom Mateusza. Tam ponownie skatowali Marka i zgwałcili kijem bejsbolowym. Wszystko nagrywali telefonem – ustalili śledczy.

To jednak nie koniec cierpień ofiary. Po tym bestialstwie znowu zapakowali mężczyznę – już wtedy ledwo żywego – do auta i wywieźli do lasu. Tam spotkali się z Damianem i Gretą. Pastwili się nad mężczyzną i kazali mu udawać psa. Zmusili go też, by wszedł do stawu i stał w wodzie po szyję. Grozili, że jeśli komuś powie, co się stało, zabiją go.

Skatowany chłopak trafił do szpitala. Policja szybko namierzyła katów, którzy nie przyznają się do winy.

Damian i Greta twierdzą, że bali się kolegów, dlatego brali udział w katowaniu ofiary.

Bestiom z Lublina grozi do 12 lat więzienia.

Źródło: se.pl

REKLAMA