
Moda i ogromna popularność na quady niesie za sobą również coraz więcej tragedii. Możemy mówić już o prawdziwej pladze wypadków z udziałem nieletnich. Do dramatu prowadzi często brawura i nieodpowiedzialność, szczególnie w kwestii zabezpieczeń.
Brakuje wyobraźni, a często pewnie i dobrego przeszkolenia. Nigdy nic jednak nie zastąpi zdrowego rozsądku.
Ratułów, mała miejscowość na Podhalu. 9-latek jeździ quadem najpierw po bocznych drogach, ale w pewnym momencie wyjeżdża na główną szosę. Wpada wprost pod nadjeżdżający samochód. Kierowca nie miał szans na reakcję, dziecko z potężną siłą uderzyło o beton i zmarło w szpitalu. Nie miało na głowie kasku.
Siemianowice Śląskie. Prowadzony przez 8-latka quad zjeżdża ze swojego pasa ruchu i uderza w nadjeżdżający z naprzeciwka autobus. Tym razem, na szczęście, dziecko przeżyło.
Dolistowo Nowe, niedaleko Białegostoku. Trzej (!) 14-latkowie jadą jednym quadem. Kierujący traci panowanie nad pojazdem, wpadają do rowu. W wypadku ginie syn byłego posła Platformy Obywatelskiej, Damiana Raczkowiskiego. Wszyscy poruszali się bez kasków.
Zderzakiem ludzka głowa
To ledwie wycinek z policyjnych kronik. Wypadków zdarza się znacznie więcej, na szczęście mniej tragicznych w skutkach. Służby jednak apelują o rozwagę, rozsądek i zachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Kierowca rajdowy Rafał Sonik nie ma wątpliwości, że za wypadki nieletnich w głównej mierze odpowiadają ich opiekunowie. – Rodzicom bardzo często wystarcza wyobraźni, żeby kupić dzieciakom fajny sprzęt, nie tylko quady, ale i motory, często szosowe. Brakuje z kolei dbałości i konsekwencji, żeby dzieciaki na quadach przeszkolić – tłumaczy w rozmowie z „Wirtualną Polską”.
– Zderzakiem w quadzie, jak się coś złego dzieje, jest ludzka głowa – nie ma wątpliwości, odnosząc się do plagi poruszania się na quadach bez kasków. – Rodzice wykładając pieniądze na quady i motocykle muszą mieć jeszcze odrobinę przytomności, umysłu i dbałości o dzieci, i wyłożyć również pieniądze na kask i przeszkolenie – dodaje.
Jak bezpiecznie jeździć na quadzie?
Quady to niebezpieczne pojazdy, a korzystają z nich często osoby, które nie dość, że nie znają przepisów ruchu drogowego, to niewystarczająco opanowały podstawowe techniki jazdy.
Wielu wydaje się, że skoro quad ma cztery koła, to jest zdecydowanie bezpieczniejszy od motocykli czy skuterów. To tylko pozory. Eksperci na każdym kroku podkreślają, że technika jazdy na quadzie jest zupełnie inna, a początkowo problemy mają nawet doświadczeni kierowcy samochodowi. Należy się jej więc uczyć od podstaw. I, jak do każdej maszyny, podchodzić z pokorą.
Oraz pamiętać o kasku. Być może w podanych wyżej przykładach uratowałby dzieciom życie.