
To się nazywa typowe partyjniactwo. Joanna Staniszkis dzień przed ostatecznym zgłoszeniem list wyborczych zrezygnowała ze startu w Koalicji Obywatelskiej, gdyż miała zbyt odległe miejsce. Pomocną dłoń wyciągnęło jednak PSL-Koalicja Polska i tak radna Warszawy ma nową przynależność partyjną. Spójne poglądy, postulaty, szacunek do wyborcy? A kto by się tym przejmował…
We wtorek 3 września o północy mijał termin zgłaszania list wyborczych. Dzień wcześniej Staniszkis zrezygnowała ze startu w nadchodzących wyborach parlamentarnych z KO, bo miała „zaledwie” 17. miejsce w podwarszawskim okręgu. A tak w ogóle to chciała startować z Warszawy.
– 17. miejsce na liście uznałam za totalną pomyłkę. Uznałam, że start w wyborach jest bez sensu. Przede mną na liście są nieznani działacze Platformy – narzekała na antenie Polsat News.
Ledwie kilkanaście godzin później pomocną dłoń wyciągnął Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaproponował Staniszkis start z upragnionej Warszawy, a nie jedynie okręgu podwarszawskiego. I to na znacznie lepiej eksponowanym miejscu. Dezerterka z KO będzie teraz „trójką”.
Dostałam propozycję 3 miejsca w Warszawie na liście #psl Zgodziłam się. To dla mnie sensowniejsze wyzwanie na #wybory2019 pic.twitter.com/FkzVlyhAi7
— Joanna Staniszkis (@jstaniszkis) September 3, 2019
Joanna Staniszkis to córka znanej socjolog, prof. Jadwigi. Na co dzień jest radną m.st. Warszawy z ramienia Nowoczesnej oraz nauczycielką matematyki w liceum.