
Magdalena Kralka jest przywódczynią gangu kiboli Cracovii. Teraz gorączkowo poszukuje jej policja i prokuratura za m.in. kierowanie zorganizowaną grupą zajmującą się handlem narkotykami. 30-latka od dłuższego czasu pozostaje nieuchwytna. Zanim jednak wkroczyła na przestępczą ścieżkę, miała zupełnie inną pracę.
Krakowianka jest ścigana listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania i czerwoną notą Interpolu. Bardzo możliwe, że obecnie ukrywa się poza Europą. Jej adwokat Maciej Burda wystąpił nawet o wydanie listu żelaznego, który zapewniłby jej gwarancję odpowiadania przed sądem z wolnej stopy.
Kralka zajmowała się przewodnictwem w gangu transportującym narkotyki z Hiszpanii. Wcześniej była jednak… urzędniczką. Jak podał „Dziennik Polski”, „miss listów gończych” pracowała w biurze promocji krakowskiego magistratu. Informacja ta została potwierdzona przez Monikę Chylaszek, rzeczniczkę prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego w rozmowie z Fakt24.
– Nie znałam jej. Pracuje u nas mnóstwo osób. Ta pani była u nas bardzo krótko. Wygrała nabór na stanowisko w wydziale promocji, ale zanim skończyła kurs przygotowawczy, zrezygnowała z pracy – powiedziała Chylaszek.