Astronom-amator odkrył coś niezwykłego. Znów mamy gościa spoza Układu Słonecznego

Kometa Hyakutake zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay
Kometa Hyakutake zdjęcie ilustracyjne fot. Pixabay
REKLAMA

Ukraiński astronom-amator, Gennadij Borisow, odkrył kometę, która prawdopodobnie przybyła do nas spoza Układu Słonecznego. To dopiero drugi, po słynnym Oumuamua, obiekt, który odwiedził nas w 2017 roku.

Borisow dokonał odkrycia 30 sierpnia za pomocą 65. centymetrowego teleskopu. Kometa nazwana C/2019 Q4 (Borisov) przybyła do nas od strony gwiazdozbioru Kasjopei.

REKLAMA

Obecnie znajduje się poza orbitą Marsa i porusza się z prędkością sięgającą 30.7 km/s. Najbliżej Słońca znajdzie się 7 grudnia tego roku. Trzy tygodnie wcześniej znajdzie się najbliżej Ziemi, którą minie w odległości około 300 mln kilometrów (2 AU).

Kometa C/2019 Q4 (Borisov) ma w tej chwili jasność zaledwie +18 Mag i nie wiadomo jak bardzo wzrośnie ona w peryhelium. Porusza się po hiperbolicznej orbicie, której ekscentryczność opisująca kształt orbity przekracza 3,5 i kieruje się w stronę naszej gwiazdy. Jest to jej pierwsza i zapewne ostatnia wizyta w Układzie Słonecznym, gdyż grawitacja naszej gwiazdy będzie zbyt słaba, by ją utrzymać.

Pierwszym obiektem, który przybył do nas spoza Układu Słonecznego był Oumuamua. Gościł u nas zaledwie tydzień po czym odleciał w przestrzeń międzygwiezdną. Nadal nie wiadomo czym dokładnie był. Spekulacje naukowców wahały się od uznania go za pradawną kometę lub asteroidę, aż do twierdzenia, że był to statek kosmiczny należący do obcej cywilizacji.

REKLAMA