W ramach kolejnego weekendu protestów w Hongkongu, manifestanci prosili pod konsulatem brytyjskim o opiekę Londynu

Protesty w Hongkongu Fot. Twitter
REKLAMA

Kolejny weekend w Hongkongu także upływa pod znakiem prodemokratycznych manifestacji. W niedzielę ludzi zbierali się m.in. w pobliżu konsulatu brytyjskiego, aby prosić Londyn o działania w celu ochrony mieszkańców dawnej kolonii.

Setki osób odśpiewało hymn brytyjski i wymachiwało sztandarami „Union Jack”. Cierpliwość Pekinu została wystawiona na ciężką próbę, bo okazuje się, że Chińczycy z Hongkongu wolą dawnych kolonistów od kurateli swoich „czerwonych” rodaków.

REKLAMA

Spod konsulatu dziesiątki tysięcy ludzi pomaszerowały przez centrum Hongkongu. Zgodnie z chińsko-brytyjską deklaracją z 1984 r., Hongkong jest regionem pół-autonomicznym na zasadzie „jeden kraj, dwa systemy”. Działacze prodemokratyczni oskarżają Pekin o niedotrzymywanie obietnic i zwiększanie politycznej kontroli.

Wielu demonstrantów oskarża jednak Londyn, że nie podejmuje działań dyplomatycznych i nie pilnuje deklaracji z 1984 roku. Setki tysięcy Hongkongu posiada specjalne paszporty wydane przez Londyn dla „British National Overseas” (BNO). Ułatwia to wjazd do Wielkiej Brytanii, ale nie daje praw obywatelskich. Demonstranci żądali teraz m.in. uznania ich za obywateli Wspólnoty Narodów i możliwości emigracji.

Londyn jest tu zachowawczy, bowiem komunistyczne Chiny wielokrotnie oskarżały już o inspirowanie protestów Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Londyn twierdzi, że obecny kryzys to „wewnętrzna sprawa” Chin.

W czasie tego weekendu w kilku miejscach Hongkongu doszło do przepychanek pomiędzy propekińskimi lojalistami a zwolennikami antyrządowych protestów. Chaotyczne sceny rozegrały się m.in. wewnątrz i w okolicy centrum handlowego Amoy Plaza w miejscowości Kowloon Bay.

Sympatycy Pekinu niszczyli tzw. ściany Lennona – oklejone samoprzylepnymi karteczkami z hasłami poparcia dla demokracji i sprzeciwu wobec władz i policji. Miejsca te, inspirowane słynną ścianą Johna Lennona w Pradze, stały się symbolem walki o wolność w Hongkongu.

Pierwsza ściana Lennona w Hongkongu powstała w 2014 roku w czasie rewolucji parasolek, której uczestnicy bezskutecznie usiłowali wymusić na władzach demokratyczne reformy. Na fali trwających obecnie protestów w mieście pojawiło się ponad 150 takich miejsc.

Źródło: Ouest France/ PAP

REKLAMA