Tropikalny niż sprawił, że Teksas znalazł się pod wodą. Wraz z nim pojawiły się groźne drapieżniki [VIDEO]

Aligatory podczas powodzi w Teksasie fot. Twitter @WeatherNation
Aligatory podczas powodzi w Teksasie fot. Twitter @WeatherNation
REKLAMA

Pozostałości tropikalnego sztormu Imelda spowodowały opady, w wyniku których rozległe obszary amerykańskiego stanu Teksas znalazły się pod wodą.

Padający od czwartku ulewny deszcz spowodował opady, w wyniku których wezbrana woda zalała tereny położone nad Zatoką Meksykańską. Najbardziej ucierpiały hrabstwa położone miedzy Beaumont, a Houston.

REKLAMA

Zalana została miedzy innymi autostrada I-10, co zmusiło władze do jej zamknięcia. Wezbrana woda zerwała w piątek zacumowane barki. Co najmniej 9 z nich uderzyło w filary mostu San Jacinto River Bridge doprowadzając do ich uszkodzeń.

Na terenach kilkunastu hrabstw w Teksasie ogłoszono stan klęski żywiołowej. Jak dotąd media informują o dwóch ofiarach śmiertelnych. Jedną z nich jest 19-letni Hunter Morrison, który został porażony prądem.

Kolejną ofiarą jest mężczyzna, który próbował przejechać przez zalaną drogę niedaleko lotniska w Houston. Utonął we własnym samochodem bowiem woda sięgała 2,5 metra wysokości.

Synoptycy podali, że był to 4 w historii tropikalny niż pod względem opadów. Lokalnie spadło nawet 900 mm deszczu na metr kwadratowy.

W tym zestawieniu na pierwszym miejscu jest huragan Harvey z 2017 roku. Po jego przejściu południe stanu Teksas zostało niemal całkowicie zalane.

Sytuacja jest niebezpieczna nie tylko z powodu wezbranej wody ale także ze względu na pływające w niej zwierzęta. Chodzi w szczególności o aligatory.

REKLAMA