Były prezydent Bronisław Komorowski zaproponował, żeby wspólnym kandydatem opozycji w przyszłorocznym wyborach prezydenckich była Małgorzata-Kidawa Błońska.
To oznacza, że były prezydent nie zamierza wystartować w tych wyborach. Nie ma mu się co dziwić. Jego prezydentura kojarzy się z pasmem różnego rodzaju gaf i totalną nieudolnością podczas próby reelekcji w 2015 r. Zresztą wątpliwe jest, żeby jego własna partia chciała go wystawić, a fakt, że był kandydatem Donalda Tuska, zdaje się przekreślać go w oczach obecnego szefa PO Grzegorza Schetyny.
„Tak, to może być Małgorzata Kidawa-Błońska. To świetny kandydat, znakomity. Wnuczka prezydenta Wojciechowskiego, świetnego prezydenta Polskiego i premiera Grabskiego, człowieka, który wyprowadził Polskę z kryzysu gospodarczego, do tego doświadczony polityk i niesłychanie sympatyczna osoba” – powiedział Komorowski pytany o wspólną kandydaturę opozycji.
Absolutnie tak – odparł Komorowski pytany o to, czy Kidawa-Błońska miałaby szanse w starciu z Andrzejem Dudą.
Nie wiadomo jak na wspólnego kandydata zareagowałyby inne opozycyjne partie. Próba podporządkowania sobie ich przez Platformę skończyła się rozpadem Koalicji Europejskiej utworzonej w wyborach do europarlamentu. Wątpliwe wiec, żeby teraz zgodziły się na wspólnego kandydata.
Źródło: Super Express