
Pato-artystka Klaudia Jachira znana z szerzenia mowy nienawiści, zaczyna walczyć z mową nienawiści. Oczywiście nie z tą we własnym wydaniu, lecz z wulgarnymi komentarzami kierowanymi pod jej adresem. Własnie złożyła doniesienie na policję, czym pochwaliła się w mediach społecznościowych.
Kandydatka Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu od wielu miesięcy kpi z katolików, osób zmarłych czy bezcześci historyczne symbole o ogromnym znaczeniu dla Polaków. Tworzy „sztukę” przez najmniejsze s, obrażając na prawo i lewo kogo tylko się da.
Po festiwalu nienawiści ze strony Jachiry, ta postanowiła walczyć z mową nienawiści. Złożyła zawiadomienie o kierowanych pod jej adresem groźbach karalnych.
Jachira cytuje wiadomości, które otrzymała: „Masz 45h na wycofanie się z kampanii, inaczej mafia wałbrzyska Cię 'zaszczeli’, s**o” oraz „Życzyłbym sobie, aby to ku***, zwane Jachira Klaudia, podzieliło los Adamowicza”.
– Nie ma mojej zgody na taką mowę nienawiści. Trzeba posprzątać ten kraj – mówi pewna swego Jachira. Sprzątania nie planuje jednak zacząć sama od siebie.
Na komisariacie policji w Warszawie złożyłam zawiadomienie o groźbach karalnych pod moim adresem.
Nie dam się zastraszyć!
Dość szczucia!#Warszawa13JachiradoSejmu #szczęśliwa13 #13października #StolicaiZagranica #Niedamysięzastraszyć pic.twitter.com/4svMUtliiA— Klaudia Jachira (@JachiraKlaudia) October 8, 2019
Oczywiście przytoczone przez Jachirę komentarze są poniżej wszelkiej krytyki i należy się z nimi bezwzględnie rozprawić. Groteskę tej sytuacji najlepiej obrazuje jednak znane polskie przysłowie: zapomniał jednak wół, jak cielęciem był.
Oto bowiem Jachira, która ma równie wiele za uszami, nie ma zamiaru wycofywać się ze swojej obrzydliwej działalności. Wielokrotnie zapowiadała, nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Tylko w ostatnich kilkunastu dniach, posługując się skandalicznym językiem, zdążyła obrazić wszystkich dookoła, poza wiernymi klakierami.
Jej sposób prowadzenia kampanii, który sama nazywa „performancem”, porównując się do Witolda Gombrowicza, skrytykowali nawet działacze Koalicji Obywatelskiej. Sama Jachira nie widzi w tym jednak nic zdrożnego.
Prokuratura będzie miała ręce pełne roboty. Oprócz zawiadomienia złożonego przez pato-artystkę, rozpatrzyć musi również wniosek Jacka Wrony, byłego funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego. Ten bowiem złożył zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z obrazą uczuć religijnych.