Atak na irański tankowiec na Morzu Czerwonym. Nie wiadomo kto za tym stoi

Irański tankowiec Sabiti fot. Twitter
Irański tankowiec Sabiti fot. Twitter
REKLAMA

Irański tankowiec SABITI został dziś zaatakowany na Morzu Czerwonym. To trzeci podobny atak na irańskie statki przewożące ropę naftową w tym rejonie.

Do ataku doszło w czwartek około godziny 5.00 nad nad ranem. Irański tankowiec SABITI przewożący około 1 mln baryłek ropy naftowej znajdował się wówczas około 60 mil morskich od portu Dżedda położonego w Arabii Saudyjskiej.

REKLAMA

Rzecznik irańskiego MSZ, Seyyed Abbas Mousavi, ujawnił, że tankowiec został trafiony w kadłub dwoma pociskami, prawdopodobnie rakietowymi, w odstępie około pół godziny.

W ataku nie ucierpiał żaden z członków załogi. Uszkodzenia obejmują dwa główne zbiorniki tankowca przez co część ropy trafiła do Morza Czerwonego. Wyciek udało się zatamować po kilku godzinach.

Wbrew informacjom podawanym przez niektóre media na statku nie doszło do pożaru. Uszkodzenia nie uniemożliwiają dalszej żeglugi statku. Należący do National Iranian Tanker Company (NITC) tankowiec SABITI zawrócił i obecnie płynie w kierunku Iranu.

Według Mousaviego nie był to pierwszy atak na irańskie tankowce w tym rejonie. Ujawnił, iż trwają dochodzenia w sprawie tych ataków ale nie powiedział kto za nimi stoi, ani ile podobnych zdarzeń miało miejsce.

Z dostępnych źródeł wiadomo, że na przestrzeni ostatnich miesięcy odnotowano co najmniej 3 takie przypadki.

Irańczycy nie wskazali dotąd jednoznacznie kto może stać za atakiem. Jego miejsce może sugerować, że jest to Arabia Saudyjska tym bardziej, iż Iran stał ostatnio za atakami za pomocą dronów i pocisków manewrujących na saudyjskie instalacje naftowe.

Wydaje się jednak, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny. Przede wszystkim zagroziłoby to transportowi saudyjskiej ropy przez kontrolowaną przez Iran Cieśninę Ormuz.

Osobna kwestią jest zanieczyszczenie Morza Czerwonego, wzdłuż brzegu którego Arabia Saudyjska planuje stworzyć ogromne futurystyczne miasto w ramach projektu NEOM.

Atak mógł więc zostać przeprowadzony w tym miejscu po to, by skierować podejrzenia na Saudów i doprowadzić do eskalacji napięcia miedzy Arabią Saudyjską i Iranem.

Irańczycy, ani nikt inny nie opublikował dotychczas jakichkolwiek zdjęć uszkodzeń potwierdzających, że atak w ogóle miał miejsce.

REKLAMA