Do niebywałej tragedii doszło w Bielsku-Białej. Jeden ze strażników miejskich zabił tam swoją żonę. Następnie zamieścił wpis w mediach społecznościowych, którym zszokował internautów.
Wychodzą na jaw kolejne fakty w sprawie zabójstwa, którego dopuścił się Piotr Sz. Jak ustalili śledczy, mężczyzna był aktywny w mediach społecznościowych godzinę po morderstwie. Wpisy na Facebooku miały zapewnić mu alibi. Piotr Sz. pisał m.in., że jego żona wyszła do lekarza i nie wróciła, prosił więc o pomoc znajomych.
Kiedy odnaleziono ciało jego żony Izabeli, wszystkie kłamstwa wyszły na jaw.
– Piotrek chciał znaleźć pracę w policji, ale nie przeszedł testów psychologicznych – mówili jego przyjaciele.
– Świetnie grał w piłkę nożną, jego drugą pasją byłą muzyka rockowa. Nawet z jakimś zespołem bielskim wydał płytę – mówił inny znajomy mężczyzny.
Jak się później okazało, na niemal nieskazitelnym obrazie małżeństwa zaczęły pojawiać się rysy.
– Miał romans z koleżanką w pracy. Iza o tym wiedziała. Podobno była to sprawa już zamknięta. Czy to zdrada doprowadziła do tragedii, a może śmierć ojca, którego Piotr pochował w czerwcu? – wyznają znajomi.
W sierpniu Piotr Sz. zaczął się znęcać nad swoją żoną. Dwa miesiące później dopuścił się straszliwej zbrodni.
Źródło: fakt.pl