
Amerykańskie bombowce strategiczne B-1B wracają do USA po kilkudniowym pobycie w Arabii Saudyjskiej. W tym czasie zdążyły wziąć udział w operacji przecie przywódcy Państwa Islamskiego.
Przedstawiciel amerykańskich sił powietrznych (USAF) poinformował, że amerykańskie bombowce B-1B należące do 28 Skrzydła Bombowego opuściły Prince Sultan Air Base w Arabii Saudyjskiej i powróciły do Ellsworth w Południowej Dakocie.
W trakcie pobytu na Bliskim Wschodzie wykonywały loty w asyście myśliwców F-22 Raptor i samolotów EA-18G Growler służących do walki elektronicznej. Nie pod ujawniono więcej szczegółów tego krótkiego i nieoczekiwanego pobytu.
Wiele jednak wskazuje na to, że obecność bombowców B-1B wykorzystano w trakcie ataku na kryjówkę przywódcy Państwa Islamskiego Abu Bakra al-Bagdadiego, która miała miejsce 26 października.
Pentagon ujawnił bowiem, że w końcowej fazie ataku wykorzystano pociski manewrujące AGM-158B (JASSM-ER) do całkowitego zniszczenia kryjówki lidera ISIS.
Bombowce B-1B są nosicielami tego typu pocisków. Były wykorzystywane między innymi w trakcie uderzenia odwetowego ze strony USA na cele w Syrii przeprowadzonego w kwietniu 2018 roku w związku z atakiem chemicznym jakiego miały się dopuścić w trakcie ofensywy na miasto Douma wojsk Assada.