Szokujące ustalenia. Straż Marszałkowska zatrudniała chorego psychiczne. To on groził śmiercią poseł Lubnauer

pis instrukcje obniżka pensji dziennikarze
Jarosław Kaczyński i Beata Mazurek pod eskortą Straży Marszałkowskiej. Foto: PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Szokujące ustalenia prokuratury w sprawie funkcjonariusza Straży Marszałkowskiej, który groził posłance. Okazało się, że podwładny Kuchcińskiego od dwóch lat leczył się psychiatrycznie.

Dziennikarz TVN 24 Konrad Piasecki opublikował dokument, z którego wynika, że śledczy prowadzący sprawę Włodzimierza D. odkryli, iż funkcjonariusz od 2017 roku leczył się psychiatrycznie.

REKLAMA

D. to były już funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej. 44-latek ma za sobą 19 lat służby. Mimo, że od dwóch lat leczył się psychiatrycznie Marek Kuchciński nie odebrał mu służbowej broni.

O funkcjonariuszu zrobiło się głośno we wrześniu za sprawą gróźb kierowanych wobec posłanki opozycji. Mężczyzna w trakcie występu Katarzyny Lubnauer w TVN wysłał do stacji anonimowego maila o treści: „Lubnauer ty k….o szmato dziwko suko trzeba cie zabić jak tego złodzieja Adamowicza”.

Pracownicy stacji zaalarmowali służby, a policja zwróciła się do posłanki, by nie wychodziła ze swojego pokoju w hotelu sejmowym, bo autor maila przebywa w pobliżu. Wkrótce okazało się, że grożącym był podwładny Marszałka Sejmu.

D. przyznał się do zarzucanego mu czynu i jest obecnie objęty dozorem policyjnym.

Funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej powinni przechodzić coroczne badania. Najwyraźniej tak się nie dzieje. Od dojścia PiS do władzy funkcjonariusze uzyskali prawo do noszenia na terenie Sejmu broni palnej.

 

REKLAMA