
Wyciekło nagranie z zaskakującymi słowami izraelskiego generała. Ostrzegł, że ewentualny atak ze strony Iranu spowoduje ciężkie starty na terytorium Izraela.
Izraelski wojskowy skomentował wrześniowy atak na saudyjskie instalacje związane z przerobem węglowodorów.
– To był wyrafinowany atak, w któremu udało się uniknąć obrony przeciwlotniczej zarówno USA, jak i Arabii Saudyjskiej… ktokolwiek mówi, że coś podobnego nie może przydarzyć się nam, nie jest profesjonalistą – mówi na nagraniu generał dywizji Aharon Haliva.
– Wszystkie znaki wskazują, że… 2020 rok może być rokiem niekorzystnym z punktu widzenia bezpieczeństwa. – powiedział.
– Na Wzgórzach Golan znajdują się irańskie siły Quds, i to nie jest sianie strachu, bo oni tam są – dodał.
Uwagi pojawiły się w nagraniu ze spotkania generał Halivy z Departamentem Budżetowym Ministerstwa Finansów Izraela.
Słowa izraelskiego generała są o tyle zaskakujące, że Izrael dysponuje jednym z najbardziej zaawansowanych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na świecie.
Składa się z kilku tak zwanych pięter. Najniższe z nich stanowi system Żelazna Kopuła (Iron Dome). To nowoczesny system obrony antybalistycznej krótkiego zasięgu. Przeznaczony jest do przechwytywania i niszczenia rakiet o zasięgu do 70 km oraz pocisków artyleryjskich i moździerzowych.
System działa w każdych warunkach atmosferycznych i niezależnie od pory dnia. Ze względu na częsty ostrzał palestyński ze strefy Gazy jest to jeden najlepiej sprawdzonych w walce systemów tego typu.
Drugie piętro tworzy system Proca Dawida (David`s Sling), którego zadaniem jest przechwytywanie rakiet balistycznych o większym zasięgu (od 70 do 300 km) i amerykański system Patriot w wersjach PAC-2 i PAC-3.
Najwyższe piętro stanowią rakiety Arrow-2 i będące ich rozwinięciem rakiety Arrow 3. Są to tak zwane rakiety egzosferyczne przeznaczone do przechwytywania głowic rakiet balistycznych zanim wejdą one w atmosferę ziemską. Zniszczenia nadlatującej głowicy dokonuje się kinetycznie czyli poprzez bezpośrednie trafienie w cel (hit to kill).
Nie można wykluczyć, że przeciek jest celowym zabiegiem ze strony izraelskich wojskowych mającym na celu zdobycie dodatkowych środków na dalsze wzmocnienie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.
W Izraelu rośnie strach związany z możliwym atakiem ze strony Iranu. Atak na saudyjskie instalacje udowodnił, że możliwości militarne Teheranu nie były ocenione we właściwy sposób.
Dowódca Sił Powietrznych Izraela, Amikam Norkin, powiedział w ubiegłą środę, że jego podwładni odpowiedzialni za obronę przeciwlotnicza i przeciwrakietową pozostają w stanie podwyższonej gotowości.
– Wyzwania przed jakimi staje obrona przeciwlotnicza stały się jeszcze bardziej skomplikowane. Prócz zagrożenia rakietami balistycznymi teraz doszło zagrożenie atakiem za pomocą dronów i pocisków manewrujących – powiedział.
Stan alarmu jest związany z oceną dokonaną przez izraelski wywiad, że Iran jest gotów, by odpowiedzieć w końcu na setki ataków Izraela na swoje siły w Syrii, a ostatnio także w Iraku.
Źródło: Times of Israel/nczas