Presja i liczne protesty mają sens! Socjalistyczny prezydent Boliwii rozpisze nowe wybory

Protesty na ulicach Boliwii / Fot. PAP
Protesty na ulicach Boliwii / Fot. PAP
REKLAMA

Prezydent Boliwii Evo Morales ogłosił w niedzielę, że rozpisze nowe wybory prezydenckie po opublikowaniu przez Organizację Państw Amerykańskich (OPA) raportu, w którym stwierdzono, że z powodu nieprawidłowości należy unieważnić kwestionowane wybory z 20 października.

Postanowiłem rozpisać nowe wybory, by naród boliwijski mógł w demokratyczny sposób wybrać swój nowy rząd – oświadczył Morales, cytowany przez boliwijską agencję ABI.

REKLAMA

Wieloletni przywódca zapowiedział również, że zastąpi członków rady wyborczej, która po wygranych przez niego czwartych z rzędu wyborach znalazła się w ogniu powszechnej krytyki i zarzutów o oszustwa wyborcze.

Niejasności wokół wyborów

Boliwia od kilkunastu dni pogrążona jest w chaosie. Setki tysięcy ludzi wyszło protestować na ulice po tym, jak Morales ogłosił się zwycięzcą wyborów prezydenckich zanim jeszcze opublikowano oficjalne wyniki wyborów.

Boliwijski system wyborczy zapewnia zwycięstwo w pierwszej turze kandydatowi, który uzyskał co najmniej 50 proc. głosów plus jeden lub 10 punktów procentowych przewagi nad następnym w kolejności kontrkandydatem.

W tym przypadku – oficjalnie – zaszła druga z opcji. Zgodnie z wynikami zatwierdzonymi przez Trybunał Wyborczy, Morales uzyskał 47,7 proc. głosów, a jego przeciwnik, Carlos Mesa 36,51 proc.

Wielu obserwatorów kwestionowało jednak ten wynik. Szczególnie, że po przeliczeniu 84 proc. głosów na kilkanaście godzin zaprzestano publikowania dalszych wstępnych rezultatów. Wówczas przewaga Moralesa była znacznie mniejsza – 45,71 proc. do 37,84 proc. W takim przypadku odbyłaby się druga tura.

Organizacja Państw Amerykańskich wydała w niedzielę oficjalne oświadczenie, w którym stwierdziła, że „jest mało prawdopodobne, by prezydent Morales zapewnił sobie 10-proc. przewagę konieczną do zwycięstwa”. Dodała, że nie może potwierdzić wyniku i zarekomendowała rozpisanie nowych wyborów. Morales zapowiedział właśnie, że to zrobi.

Burmistrz wywleczona na ulicę

Podczas ulicznych zamieszek co najmniej 3 osoby poniosły śmierć, a ponad 300 zostało rannych. Kilka dni temu, w odpowiedzi na śmierć jednego z protestujących, wywleczono na ulicę burmistrz miasta Vinto, powiązaną z partią Ruchu na rzecz Socjalizmu (MAS), którą zarządza Morales.

Demonstranci wybili szyby, podłożyli ogień, a burmistrz Patricię Arce przeczołgali kilkadziesiąt metrów do mostu. Tam kazali jej uklęknąć, a następnie obcięli jej włosy, oblali czerwoną farbą i zmusili do podpisania rezygnacji. Po kilku godzinach przekazali kobietę w ręce policji.

Patricia Arce z obciętymi włosami i oblana farbą / Fot. PAP
Patricia Arce z obciętymi włosami i oblana farbą / Fot. PAP
REKLAMA