Znani politycy Platformy Obywatelskiej podczas przerwy w pierwszych obradach Sejmu IX kadencji wybrali się do restauracji. Sławomir Neumann nie omieszkał skorzystać z okazji i do obiadu wypił piwo. Wszystko uchwycili reporterzy „Faktu”.
Sam Neumann uważa, że nic wielkiego się nie stało i infantylnie się tłumaczy z picia w pracy. – Mam 18 lat i mogę wypić piwo do obiadu. Jestem świadomy tego co robię – tłumaczył „Faktowi”.
Poseł Neumann oczywiście może pić co chce i ile chce, ale poza godzinami pracy, a nie w jej trakcie. A tu okazuje się, że pije w pracy, my mu płacimy, a po alkoholu podejmuje decyzje, które dotyczą nas wszystkich.
Moralność Kalego widoczna jak na dłoni. Oto bowiem posłowie, reprezentanci narodu, wszem i wobec walczą z alkoholem, zakazują jego sprzedaży po 22, chcą wycofać małpki ze sprzedaży, używają patetycznych słów w mediach, a sami – podkreślmy – w godzinach pracy piją na potęgę. Bo im wolno.
Podczas kolejnej przerwy, przed wyborem wicemarszałków Sejmu, w restauracji zabawiali też Agnieszka Pomaska, Paweł Olszewski i Cezary Tomczyk. Przyłapany został też poseł Olszewski – raczył się czerwonym winem.
W tym przypadku szczególnie zastanawia postawa posła Tomczyka. Ten, późnym wieczorem, ni stąd, ni zowąd wyszedł na mównicę sejmową i odśpiewał hymn narodowy. By nie pomylić słów, musiał posiłkować się telefonem.
Na takie zachowanie zdecydowanie zareagował poseł Janusz Korwin-Mikke, który wprost nazwał zachowanie Tomczyka „skandalem”.
To zresztą nie pierwszy raz, gdy posłowie, korzystając z przerwy w trakcie pracy, piją alkohol. Tak robili chociażby Ludwik Dorn, Jan Grabiec i Marcin Kierwiński (wszyscy przyłapani przez „Fakt”), czy senator Jan Maria Jackowski (oskarżony o to przez rzecznika KRS, Waldemara Żurka). Ile osób robiło to pokątnie, można tylko domniemywać.
„Super Express” natomiast kilka tygodni temu donosił, że obroty z tytułu sprzedaży alkoholu w Sejmie rosną. Już teraz wiadomo, że rok 2019 będzie pod tym względem rekordowy. Podczas 27 posiedzeń sejmowych, na alkohol wydano 75 tys. zł, czyli średnio 2700 zł dziennie.
Nitras, Neumann, Pomaska, Olszewski, Tomczyk… w przerwie między sejmowymi głosowaniami wyskoczyli na obiad. A do obiadu zamówili sobie piwo, wino i chyba drinki. Humory wyraźnie im dopisywały. Byc może po informacji o wyborze nowego marszałka senatu! https://t.co/sl3LeExoMZ pic.twitter.com/g0fqdg0Vgs
— Bartek Piekarski (@BartekPiekarski) November 13, 2019