Protesty w Iraku przybierają na sile. Demonstranci zdobyli kolejne obiekty [FOTO/VIDEO]

Protestujący w Iraku zajęli kolejny budynek / Fot. PAP/EPA
Protestujący w Iraku zajęli kolejny budynek / Fot. PAP/EPA
REKLAMA

Demonstranci w Bagdadzie w niedzielę odzyskali kontrolę nad połową mostu Ahrar. Siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego i granatów hukowych, żeby uniemożliwić im przedostanie się na drugą stronę rzeki Tygrys. W starciach zginęła jedna osoba.

Na moście manifestanci zbudowali barykady ze starych szafek, pojemników na śmieci i blach. Siły bezpieczeństwa schroniły się za betonowymi barierkami. Jak informuje AP, powołując się na służby medyczne, w starciach zginął jeden z protestujących – został uderzony w głowę kanistrem z gazem łzawiącym. 32 osoby odniosły obrażenia.

REKLAMA

W sobotę demonstranci zajęli strategiczny plac Chilani i część mostu Sinak, z którego zostali usunięci tydzień wcześniej, oraz znajdujący się w pobliżu pięciopiętrowy parking, z którego mogą obserwować okolicę. Inny most, Dżamhurija, okupują od 25 października. Wszystkie trzy zajmowane przez protestujących mosty prowadzą do Zielonej Strefy – pilnie strzeżonej dzielnicy rządowo-dyplomatycznej, w której znajdują się m.in. parlament i ambasady.

W niedzielę w odpowiedzi na wezwanie wpływowego szyickiego duchownego Muktady as-Sadra w wielu miastach Iraku trwają strajki. Mają one wywrzeć presję na politykach. W częściach Bagdadu protestujący usiedli na drogach, żeby uniemożliwić innym dotarcie do pracy.

Żadne biuro nie będzie otwarte do momentu, kiedy ostatnia skorumpowana osoba zostanie usunięta – powiedział jeden z protestujących, cytowany przez agencję AP. W miastach Basra, Nasirija, Amara i Kut demonstranci podpalili na drogach opony.

Z kolei prowincje Babil, Zi Kar, Masjan i Wassit w geście solidarności z protestującymi ogłosiły niedzielę dniem wolnym.

Równocześnie w sąsiednim Iranie trwają protesty przeciwko racjonowaniu i podwyżce cen benzyny. Władze odcięły większości osób dostęp do internetu. W związku z napiętą sytuacją władze w Bagdadzie podjęły decyzję o zamknięciu przejścia granicznego pomiędzy krajami.

Antyrządowe niepokoje społeczne w Iraku rozpoczęły się w Bagdadzie, szybko rozprzestrzeniając się na miasta na południu kraju. Według agencji Reutera od 1 października br. w protestach ginie średnio niemal 50 osób tygodniowo. To największe demonstracje od czasu upadku dyktatury Saddama Husajna w 2003 roku.

Manifestacje w Iraku są wyrazem społecznego wzburzenia wywołanego m.in. biedą, bezrobociem oraz nieregularnymi dostawami prądu i wody pitnej. Polityków i władze obwinia się o chroniczną korupcję, powstrzymującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i niszczycielskiej wojnie, w której pokonano dżihadystyczną organizację Państwo Islamskie.

Źródło: PAP/NCzas.com

REKLAMA