Demonstranci w Bagdadzie w niedzielę odzyskali kontrolę nad połową mostu Ahrar. Siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego i granatów hukowych, żeby uniemożliwić im przedostanie się na drugą stronę rzeki Tygrys. W starciach zginęła jedna osoba.
Na moście manifestanci zbudowali barykady ze starych szafek, pojemników na śmieci i blach. Siły bezpieczeństwa schroniły się za betonowymi barierkami. Jak informuje AP, powołując się na służby medyczne, w starciach zginął jeden z protestujących – został uderzony w głowę kanistrem z gazem łzawiącym. 32 osoby odniosły obrażenia.
W sobotę demonstranci zajęli strategiczny plac Chilani i część mostu Sinak, z którego zostali usunięci tydzień wcześniej, oraz znajdujący się w pobliżu pięciopiętrowy parking, z którego mogą obserwować okolicę. Inny most, Dżamhurija, okupują od 25 października. Wszystkie trzy zajmowane przez protestujących mosty prowadzą do Zielonej Strefy – pilnie strzeżonej dzielnicy rządowo-dyplomatycznej, w której znajdują się m.in. parlament i ambasady.
Protesters took control of a second strategic building near Sinak bridge next to Khilani Square un #Baghdad. #IraqProtests pic.twitter.com/IG8W0tE9bW
— Hayder حيدر (@HayderSH) November 16, 2019
W niedzielę w odpowiedzi na wezwanie wpływowego szyickiego duchownego Muktady as-Sadra w wielu miastach Iraku trwają strajki. Mają one wywrzeć presję na politykach. W częściach Bagdadu protestujący usiedli na drogach, żeby uniemożliwić innym dotarcie do pracy.
– Żadne biuro nie będzie otwarte do momentu, kiedy ostatnia skorumpowana osoba zostanie usunięta – powiedział jeden z protestujących, cytowany przez agencję AP. W miastach Basra, Nasirija, Amara i Kut demonstranci podpalili na drogach opony.
Scenes from #Basra, in southern #Iraq. Protesters have blocked all main roads and have set tires ablaze. Basra is the most important city in the country economically, the vast majority of Iraqs oil wealth is connected to it.#IraqProtests #IraqXXV pic.twitter.com/wGCkBtAKDq
— Ahmed Alsalman (@AAlsalman91) November 17, 2019
Z kolei prowincje Babil, Zi Kar, Masjan i Wassit w geście solidarności z protestującymi ogłosiły niedzielę dniem wolnym.
Równocześnie w sąsiednim Iranie trwają protesty przeciwko racjonowaniu i podwyżce cen benzyny. Władze odcięły większości osób dostęp do internetu. W związku z napiętą sytuacją władze w Bagdadzie podjęły decyzję o zamknięciu przejścia granicznego pomiędzy krajami.
Antyrządowe niepokoje społeczne w Iraku rozpoczęły się w Bagdadzie, szybko rozprzestrzeniając się na miasta na południu kraju. Według agencji Reutera od 1 października br. w protestach ginie średnio niemal 50 osób tygodniowo. To największe demonstracje od czasu upadku dyktatury Saddama Husajna w 2003 roku.
Manifestacje w Iraku są wyrazem społecznego wzburzenia wywołanego m.in. biedą, bezrobociem oraz nieregularnymi dostawami prądu i wody pitnej. Polityków i władze obwinia się o chroniczną korupcję, powstrzymującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i niszczycielskiej wojnie, w której pokonano dżihadystyczną organizację Państwo Islamskie.
#iraqprotest rain or snow protesters won’t leave the streets of #iraq. At this point people only want regime change whether in #iran or #iraq. #IraqiProtests #freeiraq #IranProtests pic.twitter.com/Z9aQ87yUtz
— Mahtab/ مهتاب (@shsoab) November 17, 2019
#IraqProtests in Nasiriyah today #Iraq pic.twitter.com/vBMQtg19VD
— 🇮🇶Iraq & Middle East Updates (@IraqLiveUpdate) November 17, 2019
Anti-government protesters block major roads and highways in Basra. #IraqProtests pic.twitter.com/uCl9l0cJcR
— Mustafa Al-Khaqani (@Khaqani_M) November 17, 2019
Źródło: PAP/NCzas.com