Cejrowski o sprawie Michalkiewicza: „Prawomocny wyrok zaoczny? To dla mnie maksymalnie oburzające”

Wojciech Cejrowski. / fot. YouTube
Wojciech Cejrowski. / fot. YouTube
REKLAMA

W programie „Studio Dziki Zachód” na antenie „Radia WNET” Wojciech Cejrowski odniósł się do sprawy Stanisława Michalkiewicza. Publicysta „Najwyższego Czasu!” musi zapłacić 150 tys. złotych zadośćuczynienia kobiecie posługującej się pseudonimem „Kasia”.

„Kasia” wytoczyła Michalkiewiczowi proces o zniesławienie i wygrała go w trybie zaocznym. O procesie nie wiedział jednak sam zainteresowany. Pisma z terminem rozprawy nigdy mu nie doręczono, a o wyroku dowiedział się wchodząc na konto bankowe. Tam zastał zablokowane przez komornika na poczet kary wszystkie środki pieniężne.

REKLAMA

Komentując sprawę Cejrowski zaznaczył, że nie interesuje go, co Michalkiewicz zrobił. Zbulwersowała go natomiast forma wyroku.

Figura prawna, że w Polsce zapadają wyroki zaoczne, jest dla mnie oburzająca maksymalnie. Czy to będzie Biedroń, czy Michalkiewicz, czy ktokolwiek inny. Prawomocny wyrok zaoczny? – nie dowierzał Cejrowski.

Przeanalizował konstytucję USA i wskazał, że analogiczna sytuacja za Oceanem nie miałaby miejsca. – Muszę mieć prawo do obrony. Muszę mieć prawo do konfrontacji z oskarżycielem. Jeśli ktoś twierdzi, że ja coś zrobiłem, to muszę mieć prawo do przedstawienia moich dowodów – mówił.

Państwo polskie powinno skutecznie doręczyć wezwanie. Facet, jeśli nie stawił się na rozprawie, może być ukarany grzywną i doprowadzony siłą, ale jeżeli go nie ma na rozprawie, to nie możemy procedować. W tym kontekście sprawa Michalkiewicza mnie oburzyła. Nie obchodzi mnie, co on komuś zrobił, czy nie zrobił – podsumował Cejrowski.

TYLKO U NAS! Stanisław Michalkiewicz skazany! O wszystkim dowiedział się po fakcie. „Wyzerowali mi konto. Zabiorą mi meble” [VIDEO]

REKLAMA