Gorzka prawda. Turcja jednak nie zgodziła na zatwierdzenie przez NATO planów obrony państw bałtyckich i Polski

Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP/EPA
Recep Tayyip Erdogan. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

To bardzo gorzka prawda. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował po zakończeniu spotkania liderów i przywódców NATO w Londynie, że Turcja wycofała swoje zastrzeżenia, co pozwoliło na uzgodnienie planów obrony wschodniej flanki Sojuszu, czyli państw bałtyckich i Polski.

Ta informacja została z wielką pompą powtórzona przez polskie media, w których pisano, że Turcja wycofała swój sprzeciw na skutek rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem Turcji Recepem Erodganem.

REKLAMA

Nic z tych rzeczy. Minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu w trakcie wizyty we Włoszech wylał kubeł zimnej wody na głowę entuzjastów polskiego sukcesu w NATO.

„Turcja będzie blokować ostateczne decyzje związane z planem obrony wschodniej flanki NATO, jeśli państwa sprzymierzone nie uznają YPG (organizacja kurdyjska) za organizację terrorystyczną” – powiedział minister.

Cavusoglu jednoznacznie wyjaśnił, że Turcja zgodziła się na przejście do „kolejnego etapu uzgodnień”, ale absolutnie nie wyraziła ostatecznej zgody na żadne ustalenia związane z zatwierdzeniem planu obrony państw bałtyckich i Polski.

Turcja chce jednoznacznego poparcia NATO do wyeliminowania Kurdów jako siły politycznej na Bliskim Wschodzie. NATO nie chce się na to zgodzić, ponieważ YPG nie jest żadną terrorystyczną organizacją. YPG była ponadto do niedawna sojusznikiem USA, porzuconym przez Trumpa.

Turcja proponuje, że stworzyć plan przeciwko YPG, taki jak plan obrony flanki wschodniej i w tej sprawie szantażuje całe NATO.

„Oba plany znajdują się na tym samym etapie procedowania. Jeśli zostaną zatwierdzone, to wyłącznie razem. Jeśli będzie jakiś problem. Ooba zostaną zablokowane. W tej sprawie nie pójdziemy na żadne kompromisy” – powiedział minister.

Cavusoglu dodał, że „nie powstanie żaden plan obrony flanki wschodniej, jeśli Turcja nie otrzyma podobnego planu. Byłoby nie w porządku, gdyby niektóre państwa poparły plan obrony flanki wschodniej, a jednocześnie nie chciały zgodzić się na podobny plan względem nas”.

Źródło: Defence24

REKLAMA