Czy syn Beaty Szydło zajmie się polityką? Zobacz jak „kończyli” inni księża, którzy porzucili kapłaństwo

Tymoteusz Szydło Źródło: PAP
REKLAMA

Tymoteusz Szydło (27 l.) napisał list do papieża Franciszka (82 l.), w którym prosi o przeniesienie do stanu świeckiego. Nie wiadomo jeszcze, czym były ksiądz zajmie się jako osoba świecka, ale historia udowadnia, że może mieć przed sobą świetlaną przyszłość.

Młody Szydło postanowił zdjąć sutannę po tym, jak nie poradził sobie z głębokim kryzysem wiary i krzywdzącymi plotkami na swój temat.

Wielu komentatorów, również księży, sugerowało, że kapłan ma zostać ojcem, jednak okazało się, że są to tylko pomówienia.

REKLAMA

Kariery byłych księży

Przyglądając się historiom byłych księży można być spokojnym o przyszłość młodego Szydły. Wielu takich kapłanów po zrzuceniu sutanny zostaje politykami, a ksiądz Tymoteusz może mieć do tego naturalne predyspozycje po matce, premier Beacie Szydło (56 l.).

Seminaria szkolą przyszłych prezydentów

Wśród byłych księży, którzy zajęli się polityką, wielu zaszło naprawdę daleko.

Np. Fernando Lugo, który wywodził się z zakonu werbistów i zdążył być nawet biskupem San Pedro, po tym, jak porzucił stan duchowny został prezydentem Paragwaju (w latach 2008 – 2012). On co prawda, w przeciwieństwie do syna Beaty Szydło, rzeczywiście został ojcem, będąc jeszcze kapłanem.

Innym przykładem może być Fulbert Youlou. Ten afrykański ksiądz nie zrezygnował z kapłaństwa dobrowolnie, lecz został z niego wyrzucony za rzekome polityczne ambicje. Coś musiało być na rzeczy, ponieważ został pierwszym prezydentem Kongo (1960-1963).

Tymoteusz Szydło jak Jacek Międlar?

Innym byłym księdzem, który po porzuceniu kapłaństwa zajął się działalnością polityczną, jest polski narodowiec Jacek Międlar.

Międlar nie mógł pogodzić się ze skrętem Kościoła Katolickiego w lewo. Obecnie były ksiądz jest redaktorem naczelnym portalu wPrawo.pl, vlogerem i blogerem. Napisał również książkę pt. „Moja walka o prawdę”.

Powody odejścia Szydły

– W ostatnich miesiącach przeżywałem głęboki kryzys wiary i powołania. Z bólem przyznaję, że z czasem zacząłem tracić sens mojej posługi i coraz częściej nachodziły mnie myśli o odejściu ze stanu duchownego. Po głębszym namyśle postanowiłem jednak dać sobie jeszcze jedną szansę i poprosiłem o kilka miesięcy urlopu, by poukładać swoje życie duchowe. Uznałem, że będzie to uczciwe w stosunku do Wiernych, wobec których zawsze starałem się sprawować posługę szczerze i z przekonaniem – wyjaśnia ksiądz Szydło w oświadczeniu.

Szerzej sprawę opisywaliśmy tutaj. Wśród powodów pojawiają się m.in. kryzys wiary, krzywdzące plotki i polityczna działalność Beaty Szydło.

REKLAMA