Znany hollywoodzki aktor z Netflixa czyta polskiego „Wiedźmina”! Olga Tokarczuk będzie zazdrosna [VIDEO]

Henry Cavill jako wiedźmin Geralt, Henry Cavill czytający "Wiedźmina" Źródło: FB, Netflix
REKLAMA

Do premiery serialu „Wiedźmin” stworzonego na zamówienie platformy Netflix pozostał ledwie tydzień. Machina marketingowa ruszyła. Twórcy promują serial, a przy okazji polską kulturę. W mediach społecznościowych pojawiło się video, w którym widzimy Henry’ego Cavilla (Geralt) czytającego „Wiedźmina”.

Aktor odgrywający główną rolę w serialu przeczytał widzom pierwsze strony zbioru opowiadań pt. „Ostatnie Życzenie”. Jest to pierwszy tekst Andrzeja Sapkowskiego, w którym pojawia się wiedźmin Geralt.

Opowiadanie, które czyta Henry Cavill to „Wiedźmin”. Historia ta pojawi się w serialu, którego premiera już za tydzień – 20 grudnia.

REKLAMA

Maciej Musiał ratuje Ciri w nowym zwiastunie

Niedawno w sieci pojawił się nowy zwiastun serialu. W trailerze pojawia się polski aktor Maciej Musiał (24 l.), który w pełnej zbroi jako sir Lazlo, rzuca się na ratunek księżniczce Ciri. Jakiś czas temu, jako pierwsi napisaliśmy jak prawdopodobnie potoczą się losy jego bohatera.

Nowy zwiastun pokazuje rozmach produkcji. W wideo, które ma nieco ponad półtorej minuty, ukazano różne zakątki Kontynentu, który Andrzej Sapkowski wykreował w swoich książkach. W materiale widzimy zieloną, przypominającą Polskę, Północ zamieszkaną przez Nordlingów, do których zalicza się sam Geralt; i gorące piaszczyste Południe, z którego, niczym armia orków w kinowym „Władcy Pierścieni”, nadciągają Nilfgaardczycy chcący porwać Ciri.

Twórcy pokazali jeszcze więcej efektów specjalnych – wybuchów i CGI -, za które odpowiada polska firma „Platige Image”, która robiła animację do gry „Wiedźmin”, serii filmów „Allegro: Legendy Polskie”, a także współpracowała przy dużych produkcjach filmowych takich jak amerykańska superprodukcja „Wonder Woman” czy polski hit „Katyń”.

Tokarczuk czy Sapkowski?

Przy tej okazji warto przypomnieć dyskusję jaką w mediach społecznościowych rozpoczął pisarz Jacek Piekara. Według niego Andrzej Sapkowski jest większym sukcesem polskiej literatury niż Olga Tokarczuk.

– Nagroda Nobla, jak każda nagroda przyznawana przez wąskie jury, jest wyróżnieniem, nazwijmy to umownie: elitarnym. Jej ranga wypływa tylko i wyłącznie z opinii jaką kilka czy kilkanaście wybranych osób ma na temat danego dzieła artystycznego – tłumaczy Piekara.

Patrząc na rozpędzoną machinę marketingową Netflixa, trzeba przyznać rację autorowi „Inkwizytora”. Zdaje się, że Sapkowski jest na świecie dużo bardziej rozpoznawalną marką niż Olga Tokarczuk.

Źródło: Nczas.com/YouTube/Facebook/Antyradio

REKLAMA