Witold Tumanowicz w NCzasTV dzielił się wrażeniami po półmetku prawyborów Konfederacji. Zwrócił uwagę, że już kilkukrotnie zdarzyło się, że o przyznaniu elektora zadecydował jeden tylko głos podczas zjazdu.
Witold Tumanowicz nie zgodził się z tezą Dominika Cwikły, że to Grzegorz Braun będzie ostatecznie decydował, który z kandydatów zwycięży w głosowaniu elektorskim.
– Nie wiemy, jaka ta różnica ostatecznie będzie. Może różnica będzie niewielką liczbą elektorów – powiedział szef Centralnej Komisji Prawyborczej Konfederacji.
– Także ci elektorzy, których zdobywają kandydaci w głosowaniu, czasem ich otrzymanie waży się jednym głosem. Chociażby w Olsztynie była sytuacja, że gdyby Grzegorz Braun uzyskał jeden głos więcej, dokładnie jeden, miałby elektora kosztem Jacka Wilka – zwrócił uwagę Tumanowicz.
– Z kolei na Podkarpaciu w Rzeszowie, gdyby Krzysztof Bosak miał jeden głos więcej, zyskałby elektora kosztem Janusza Korwin-Mikkego. Naprawdę jeden pojedynczy głos może o tym decydować – podkreślił.
Oprócz tego Tumanowicz zapowiedział, że wspólny kandydat Konfederacji będzie „na pewno fighterem”.
– Będzie to osoba, która już pierwszy polityczny bój stoczyła i to zwycięsko. Dzięki temu z mandaty zwycięzcy będzie mogła stanąć w szranki z kandydatami pozostałych komitetów prezydenckich oraz obecnie rządzącym prezydentem Andrzejem Dudą – ocenił Witold Tumanowicz.
– Dobrze, że nie będzie to kandydat wybrany z łapanki, jak to mamy okazję obecnie oglądać w PO – podkreślił.
– Tam nie ma woli zwycięstwa – podsumował szef Centralnej Komisji Prawyborczej Konfederacji Witold Tumanowicz.