Szokujące wyznanie ojca Grety Thunberg. Svante Thunberg przyznaje, że 16-latka ma problemy psychiczne

Greta Thunberg. Foto: prnt scrn YouTube
Greta Thunberg. Foto: prnt scrn YouTube
REKLAMA

Ojciec Grety Thunberg uważa, że to „zły pomysł”, by jego córka była na linii frontu w walce ze zmianami klimatycznymi. Svante Thunberg przyznaje, że 16-letnia Greta ma problemy psychiczne. Jest to odpowiedź na informację o donosach o możliwości wykorzystywania 16-latki przez jej rodziców, które wpłynęły do szwedzkich służb socjalnych.

Ojciec Grety Thunnerg, Svante, zyskuje na popularności córki. Mężczyzna udzielił niedawno kolejnego wywiadu, tym razem dla BBC. Temat rozmowy nie był łatwy, ponieważ cieniem na nią położyła się informacja o donosach, które wpłynęły do szwedzkich służb socjalnych.

Ojciec Grety Thunberg nie popiera strajku córki

W Szwecji edukacja jest obowiązkowa do końca podstawówki. Tę Greta powinna skończyć w czerwcu, jednak od dawna nie uczęszcza do szkoły. Co więcej, 16-latka nie zamierza kontynuować nauki, skoro i tak została już okrzyknięta specjalistką od klimatu. Ojciec dziewczyny odpiera zarzuty o wykorzystywanie jej. Twierdzi wręcz, że nie popiera strajku córki. W wywiadzie dla BBC wyznał, że uważa to za „zły pomysł”, że jego córka jest na „linii frontu walki ze zmianami klimatu”. Zaznaczył też, że nie uważa, iż Greta słusznie robi opuszczając zajęcia.

REKLAMA

16-latka ma problemy psychiczne

Svante Thunberg przyznaje, że jego córka od lat zmaga się z problemami natury psychicznej. Dziewczyna przez 4 lata przed strajkiem miała cierpieć na depresję.

– Przestała mówić, przestała chodzić do szkoły – powiedział ojciec słynnej aktywistki.

Ponadto młoda Greta Thunberg odmawiała jedzenie, a w wieku 12 lat zdiagnozowano u niej zespół Aspergera.

Svante Thunberg twierdzi, że jest dla córki inspiracją

Ojciec Grety Thunberg uważa, że dziewczyna nie byłaby dziś słynną eko-aktywistką, gdyby on w przeszłości nie został weganinem. Został nim dlatego, że pogrążona w depresji Greta nie mogła dojść do siebie. Kiedy zakomunikował jej, że zostaje weganinem, a matka przestaje latać samolotami, Grecie się polepszyło. Później pan Thunberg towarzyszył 16-latce w morskich podróżach na różne szczyty klimatyczne.

– Zrobiłem te wszystkie rzeczy, bo wiedziałem, że to było właściwe. Nie zrobiłem tego, aby ratować klimat, tylko, by ratować moje dziecko – mówi patetycznie Svante.

Cała ta historia wydaje się teraz logiczna. Greta zapadła na ciężką depresję, nie jadła, nie komunikowała się z otoczeniem. Zapewne miała do tego predyspozycje, a przy okazji nałożyła się lewacka histeria o zagładzie świata przez zmiany klimatyczne. Nieukształtowanemu dziecku niewiele trzeba. Kiedy rodzice zobaczyli, że będąc eko pomagają polepszyć psychiczną kondycję córki, poszli w tym kierunki. I dalej już wiemy jak to się potoczyło.

Mężczyzna podkreśla po raz kolejny, że donosy do służb socjalnych mijają się z prawdą.

– Mam dwie córki i szczerze mówiąc, one są dla mnie najważniejsze. Chcę tylko, żeby były szczęśliwe.

Svante uważa, że Great jest szczęśliwsza jako aktywistka. Mężczyzna nie zastanawia się nad tym co będzie robiła jego niewykształcona córka w przyszłości, gdy jej 5 minut już minie.

Źródło: BBC, polsatnews.pl, PAP

REKLAMA