Najpierw „Klątwa”, teraz „Diabły”. Teatr Powszechny znów obraża za pieniądze z ratusza

Teatr Powszechny w Warszawie/Fot. Instagram
Teatr Powszechny w Warszawie/Fot. Instagram
REKLAMA

Teatr Powszechny znów wystawia bluźnierczą pseudosztukę. W najnowszym „dziele” nie zabrakło profanacji symboli religijnych i obrażania Matki Bożej. Pojawiły się także groźby, że niebawem polscy katolicy doczekają się drugiej rzezi wołyńskiej. Stołeczny teatr obrazoburczy wystawił „Diabły” w ramach współfinansowanego przez ratusz Festiwalu Sztuki i Społeczności „Miasto Szczęśliwe”.

Teatr Powszechny nie zmienia kursu i wciąż serwuje spektakle podobne do „Klątwy„. Nadal w ohydny sposób kpi z wszelkich wartości, a zwłaszcza chrześcijańskich.

W najnowszej pseudosztuce widzom serwuje się rozmaite „atrakcje”. W jednym z aktów, aktorzy nawołują ze sceny do masturbacji. Dodatkowo, grająca „Matkę Bożą” aktorka zachęca widownię, by ta weszła na scenę i z nią kopulowała.

REKLAMA

Nie zabrakło też fragmentu „dedykowanego abp. Markowi Jędraszewskiemu”. Artyści ubrani jedynie w bieliznę rozbierają się, a na ich ramionach lądują tęczowe opaski. W tym samym czasie z głośników leci mocne techno, w rytm którego tańczą.

Premiera „Diabłów” odbyła się 7 grudnia 2019 roku. „Opowieść o opętanych i egzorcyzmowanych mniszkach jest pretekstem do badań długich dziejów kolonizacji kobiecego ciała, represjonowania seksualności, piętnowania odmienności i narzucania sztywnych ról płciowych” – czytamy na stronie teatru.

„W spektaklu wypowiedzą się między innymi: Ojcowie Kościoła, Matki Joanny oraz diabły, które podobno zamieszkały w ich ciałach i mózgach. A przede wszystkim: współczesne kobiety i mężczyźni, którzy – chcąc albo i nie chcąc – biorą udział w rzekomo obronnej wojnie kulturowej przetaczającej się przez Polskę i Europę; wojnie zadeklarowanej przez Kościół i polityków” – dodano.

Teatr podkreśla, że spektakl jest dostępny wyłącznie dla pełnoletnich widzów. „Zawiera sceny odnoszące się do zachowań seksualnych i przemocy, a także tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne” – czytamy.

Źródła: Gazeta Polska/powszechny.com

REKLAMA